30 marca 2018

"Radiota, czyli skąd się biorą Niedźwiedzie" Potrójna radość słuchania


Tytuł: „Radiota, czyli skąd się biorą Niedźwiedzie”
Autor: Marek Niedźwiecki
Wydawnictwo: Wielka Litera
Forma książki: audiobook; czyta Marek Niedźwiecki
Gatunek: biografia, autobiografia


fot. Radek Denisiuk




Kto NIE zna Marka Niedźwieckiego? Gdyby przeprowadzić ankietę wśród radiowych słuchaczy w wieku (40+), myślę, że takich osób byłoby bardzo, bardzo mało. Wśród młodszych, odsetek może być większy, ale chyba w niewielkim stopniu.

Radiota, czyli skąd się biorą Niedźwiedzie”, to kolejna w dorobku pisarskim książka Pana Marka. Czas spędzony z audiobookiem, to była dla mnie potrójna radość! Przede wszystkim przyjemność słuchania głosu Niedźwiedzia przez 3 godziny i 51 minut. Radiowy głos? Tak, to głos Niedźwieckiego. Nie zawsze książki czytane przez samych autorów są przyjemne w odbiorze (można się pokusić o stwierdzenie, że rzadko), ale w przypadku lektor-radiowiec, nie mogło być inaczej. To było to!

Marek Niedźwiecki w swojej książce opowiada o czasach młodości w Szadku, o kompleksach, o spełnianiu swoich marzeń, czyli pracy w radiu, o życiowych wyborach, o podróżach do ukochanej Australii, o muzyce. Tak, muzyka i Niedźwiecki, to jedno. Słychać to niemal w każdej minucie książki.
Pan Marek wspomina okres, kiedy to korespondował z rówieśnikami z zagranicy. Za moich czasów już tego nie było, ale za to wysyłaliśmy kartki do zagranicznych firm, z prośbą o naklejki i foldery. Oczywiście po angielsku, którego ni w ząb nie rozumiałam (nawet nie wiem kto był twórcą takiej notki) i pamiętam, że był zwrot „very much”, który czytałam tak jak było napisane ;-).
Ja również marzyłam o pierwszych jeansach, o sportowych butach (tak, rodzice w końcu zdobyli i … były za małe. Nie przyznałam się, bo były takie piękne – jak na tamten czas ;-))
To jest właśnie druga radość z wysłuchania książki Pana Marka – wspomnień czar.

A trzecia radość, jaką dostałam w pakiecie? Do opinii o książce zawsze dołączam zdjęcie. Czasami jest tematyczne, mocno związane z fabułą, innym razem jest tylko okładka książki i jakieś tło. Do tej książki MUSIAŁY być winyle i kasety. Dlatego pobuszowałam w starych zbiorach mojego Taty. Ależ to było rewelacyjne! Znalazłam płyty z muzyką, na której się wychowałam. Odkurzyłam też swoje stare kasety, z którymi dorastałam. Tak, ta książka wywołała uśmiech na twarzy i takie ciepłe i miłe sercu uczucie.

Radiota” nastroił mnie bardzo pozytywnie. Sprawił, że nie dość, że poznałam przesympatycznego człowieka, który potrafi świetnie opowiadać, to cofnęłam się w czasie i powspominałam niezapomniane chwile z mojego życia. Rewelacyjnie bawiłam się przy tej książce. Serdecznie polecam!

PS Zastanawiam się gdzie „posiałam” zdjęcie z Markiem Sierockim (tak, to nie błąd, nie Niedźwiecki) z czasów liceum, z Rogoźna Wielkopolskiego, gdzie „wylądowałam” z licealną drużyną siatkówki i gdzie występował zespół Bayer Full, którego ówcześnie mało kto znał? (pierwszy i ostatni raz bawiłam się na koncercie disco polo!). Ach, wspomnień czar...

PS2 Przepraszam Was, jeśli wyszło zbyt sentymentalnie, ale właśnie takie pokłady emocji Marek Niedźwiecki we mnie wywołał.

Ocena: 5,5/6

29 marca 2018

Kwietniowe premiery

Wymyśliłam sobie, że będę umieszczać wpisy dotyczące nadchodzących premier. Tak, wiem, sporo blogerów robi takie notki, ale każdego z nas coś różni, nie czytamy i nie interesujemy się tym samym, więc siłą rzeczy inne tytuły przyciągają nasz wzrok.

Poniżej przedstawiam mój subiektywny wybór tytułów, na które będę miała oko w kwietniu lub uważam, że mogą Was zainteresować, a Wy dajcie znać, czy takie notki mają sens ;-)


👇
Margaret Atwood "Kocie oko"
Wydawnictwo Wielka Litera
Data premiery: 04.04.

Fani pióra Pani Atwood z pewnością będą zainteresowani

"Brutalna, dobitna, rozdzierająca serce. „The New York Times Book Review”

Genialna, wielowymiarowa powieść. „Boston Sunday Globe”

Kontrowersyjna malarka Elaine Risley po latach nieobecności przyjeżdża do Toronto, gdzie jest przygotowywana wystawa jej prac. Znajome domy, ulice i pejzaże utrwalone na jej obrazach, wywołują fale wspomnień o dzieciństwie, które nie było jak z obrazka. Wędrówka po kraju z ojcem-naukowcem, zakazany romans z nauczycielem malarstw i życiowym mentorem, ale przede wszystkim dziewczęca przyjaźń, która zamieniła się w okrutną obsesję. Przeszłość osacza Elaine ciasną pętlą strachu. Tak jak kiedyś. Niepokojąca, głęboka i wnikliwa opowieść o krzywdzie i szukaniu tożsamości – córki, kochanki, artystki i kobiety.

"Na chodniku leży ciało. Ludzie je omijają, patrzą pod nogi, patrzą w bok, idą dalej. Kiedy się do mnie zbliżają, na ich twarzach dostrzegam tę minę, która mówi: nie moja sprawa. Podchodzę do ciała – to kobieta. Leży na wznak, spogląda prosto na mnie. – Proszę pani – odzywa się. – Proszę pani, proszę pani. Pani – słowo o tysiącu znaczeń. Jaśnie pani, Czarna Pani, to prawdziwa wielka pani, koronki starszej pani, słuchaj, moja pani, no i gdzie się pani pcha, dla pań, przekreślone szminką i zastąpione słowem „kobieta”. Wciąż jednak jest ostatnie słowo prośby. Jeżeli czegoś rozpaczliwie się potrzebuje, nie mówi się „kobieto, kobieto”, mówi się „proszę pani, proszę pani”. Tak jak ona teraz. […] – Proszę pani – powtarza, może zresztą powiedziała coś innego, okropnie bełkocze. Niemniej już mnie ma."

Kocie oko


👇
Max Czornyj "Ofiara"
Wydawnictwo Filia
Data premiery: 04.04.

Dla entuzjastów "Grzechu", pierwszej części z komisarzem Deryło - must read!

"Serię okrutnych zabójstw dokonanych w Lublinie przed Bożym Narodzeniem przerwała policyjna obława. 
Nie na długo. 
W mieście prawdopodobnie pojawił się naśladowca. Równie przebiegły i sadystyczny. 
Nikt nie chce dopuścić do siebie myśli, że zabójca pozostał na wolności. 
Porwana zostaje kolejna kobieta. Sprawca najwyraźniej chce wciągnąć do swojej upiornej rozgrywki Eryka Deryłę. Impulsywny komisarz nie waha się podjąć wyzwania. Jednocześnie musi jednak zadbać o bezpieczeństwo własnej rodziny. I to bez względu na koszty. 
Uwikłany w makabryczną grę i zagrożony dyscyplinarną zsyłką stara się uprzedzić seryjnego mordercę. 
Co jest rzeczywistością, a co jedynie makabryczną scenerią?"


👇
Lee Child "Nocna runda" 
Wydawnictwo Albatros
Data premiery: 04.04.

Kto zna Jacka Reachera ten wie :-) Tom nr ... 22!

"Jedna z najpopularniejszych serii sensacyjnych na świecie. Ponad 100 milionów sprzedanych egzemplarzy książek, dostępnych w 97 krajach i przetłumaczonych na 42 języki. 
Po rozstaniu z Michelle Chang Jack Reacher opuszcza Milwaukee. Wciąż podróżuje bez określonego celu przez stan Wisconsin, aż wreszcie na jednym z postojów wysiada, żeby rozprostować nogi. W oknie wystawowym lombardu zauważa damski sygnet szkolny West Point, uczelni, którą sam ukończył. Zastanawia go, kto i dlaczego mógłby zastawić tak cenną pamiątkę. Nie mając nic innego do roboty, odkupuje sygnet i postanawia odszukać jego właścicielkę. Jedyną wskazówką jest grawerunek: S. R. S. 2005. 
195 cm wzrostu
100 kg żywej wagi
127 cm w klatce piersiowej
Były żandarm wojskowy, bez prawa jazdy, adresu i osób na utrzymaniu
Potężny i inteligentny gość, który z przyjemnością wymierza sprawiedliwość, a potem odchodzi w stronę zachodzącego słońca..."
Lee Child - Jack Reacher. Tom 22. Nocna runda

👇
Dot Hutchison "Krwawe róże" 
Wydawnictwo Filia
Data premiery: 04.04.


Komu podobał się "Kolekcjoner motyli", ten zapewne sięgnie po "Krwawe róże"

"Drugi tom bestsellerowego "Kolekcjonera motyli". 
Cztery miesiące po eksplozji w Ogrodzie, w którym przetrzymywano młode kobiety nazywane Motylami, agenci FBI Brandon Eddison, Victor Hanoverian i Mercedes Ramirez nadal próbują uporać się z konsekwencjami zdarzeń, pomagając ofiarom przystosować się do życia na zewnątrz. 
Niestety wkrótce agenci odnajdują w którymś z kościołów na terenie kraju ciało młodej kobiety z poderżniętym gardłem, otoczone naręczem kwiatów. 
Priya Sravasti, której siostra padła ofiarą seryjnego zabójcy, co kilka miesięcy zmienia wraz z matką miejsce zamieszkania, za każdym razem licząc na nowy początek. Kiedy jednak staje się celem szaleńca, śledztwo agentów nabiera nowego tempa. Mordercę będzie można schwytać tylko z pomocą dziewczyny. 
By zamknąć tragiczny rozdział ze swojej przeszłości, Priya będzie musiała zaryzykować własnym życiem."
Dot Hutchison - Kolekcjoner. Tom 2. Krwawe róże

👇
J.S. Monroe "Znajdź mnie"
Wydawnictwo W.A.B.
Data premiery: 04.04.

Przeczytałam kilka pozytywnych przedpremierowych recenzji i mam zamiar przekonać się czy mi się również spodoba

"Czasem widzimy tylko to, co chcemy zobaczyć. Czasem to, co widzimy, zmienia nasze spojrzenie na świat. 

Rosa, dziewczyna Jara Costello, popełniła samobójstwo, kiedy oboje studiowali w Cambridge. Nie ma dnia, żeby Jar o niej nie myślał. Minęło pięć lat, ale mężczyzna nadal obsesyjnie podejrzewa, że Rosa – jego jedyna miłość – żyje. Dręczą go wizje dziewczyny, zaskakująco realistyczne i pojawiające się w nieoczekiwanych miejscach. Jego terapeuta twierdzi, że to halucynacje pożałobne. Po odnalezieniu jej pamiętnika podejmuje rozpaczliwe działania, by zrozumieć okoliczności jej śmierci. Im głębiej zanurza się w sprawę, tym bardziej czuje się zagubiony. Trafia do mrocznego półświatka, gdzie nic nie jest tym, czym się wydaje i nikomu nie można ufać, trafia w sam środek szeroko zakrojonej intrygi, która zmienia wszystko wokół niego raz na zawsze."
J.S. Monroe - Znajdź mnie

👇
Martin Caparros "Księżyc. Od nowiu do nowiu" 
Wydawnictwo Literackie
Data premiery: 04.04.

Autor "Głodu" - reportażu totalnego - warto mieć na oku
"Hiperpodróż autora "Głodu" śladami wykluczenia, biedy i cierpienia. 
Martín Caparrós na zlecenie Organizacji Narodów Zjednoczonych ma w krótkim czasie odwiedzić kilkanaście miejsc na świecie. W każdym z nich spotyka się z ludźmi naznaczonymi migracją. To ofiary wykluczenia i wojen. Zadaniem argentyńskiego dziennikarza jest spisanie przeprowadzonych rozmów i nadanie im formy obiektywnych reportaży. Coś jednak każe reporterowi postępować niezgodnie z narzuconymi odgórnie instrukcjami... 
Kiszyniów w Mołdawii. Natalia przeszła piekło. Jej mąż sprzedał ją albańskim handlarzom żywym towarem. Trafiła do domu publicznego w Libanie. Udało jej się uciec, teraz próbuje zapomnieć. 
Monrovia w Liberii. Richard jako jedyny ocalały członek rodziny nie otrzymał amerykańskiej wizy, marzy o tym, aby uciec z kraju, w którym przeżył kilka wojen domowych. Widział, jak rebelianci zabijali bliskie mu osoby i wypijali ich krew. 
Amsterdam. Jadiya jest Holenderką urodzoną w rodzinie marokańskich imigrantów. Ma dwie ojczyzny, ale żadna z nich nie chce jej w pełni zaakceptować. 
Martín Caparrós w "Księżycu... " okazuje się reporterem w najwyższej formie. Podobnie jak w głośnym "Głodzie" także w tej książce poszerza granice gatunku. Argentyńczyk opowiada historie spotkanych ludzi i miejsc, a jednocześnie zastanawia się nad sobą. Czy on – człowiek Zachodu – kiedykolwiek zrozumie, co to znaczy być wykluczonym? Jak zachować się w obliczu takiego cierpienia? I dlaczego pod jednym księżycem dzieją się tak nieprawdopodobne rzeczy? Wstrząsająca – i jak zawsze w przypadku Caparrósa – bardzo potrzebna książka."
Martin Caparros - Księżyc. Od nowiu do nowiu

👇
Lize Spit "Szpadel" 
Wydawnictwo Marginesy
Data premiery: 04.04.


Zaciekawiła mnie fabuła


"Blok lodu w bagażniku, historia z przeszłości i stryczek w szopie. Mroczna opowieść o przyjaźni, dorastaniu, zdradzie i zemście.



Oszałamiający debiut literacki niespełna trzydziestoletniej flamandzkiej pisarki i scenarzystki, który stał się sensacją (do dziś książkę przeczytało ponad 170 tysięcy osób) i zdobył liczne nagrody (dla porównania: typowe nakłady książek w Belgii to 2 tys. egzemplarzy).


W belgijskiej wsi w 2002 roku urodziła się trójka dzieci: Eva oraz dwóch chłopców, Pim i Laurens. Cała trójka wychowywała się razem, dlatego sąsiedzi nazywali ich „trzema muszkieterami”. „Zaczęliśmy używać tej nazwy w porę i nie w porę: gdy pędziliśmy na bramkę, gdy dostawaliśmy dobre albo złe stopnie na świadectwie, za każdym razem kiedy otwieraliśmy butelkę kidibula – aż uwierzyliśmy, że nigdy nie będzie nic ważniejszego niż nasza przyjaźń i że to o nas opowiadają książki do historii”. Byli nierozłączni, ale w okresie dojrzewania, za sprawą szalejących hormonów, ich drogi zaczęły się rozchodzić... 
To wtedy chłopcy wpadli na pomysł okrutnej zabawy polegającej na tym, żeby zadawać dziewczynom tę samą zagadkę, którą wymyśliła Eva. Za prawidłową odpowiedź czeka dwieście euro. W przypadku błędu - należy zdjąć część ubrania.
Nadchodzą wakacje, które wszystko zmienią. Eva starając się zaprzyjaźnić z Elisą, wyniosłą dziewczyną z dużego miasta, wyjawia jej rozwiązanie zagadki, ona zaś wykorzystuje tę wiedzę, aby zakpić sobie z całej trójki. Bardzo boleśnie.
„To lato okaże się decydujące, wiedzieliśmy o tym wszyscy troje. Lipiec i sierpień wyznaczały koniec szkoły podstawowej i początek średniej, i wszystko, co znaliśmy, łącznie z nami samymi, miało się zmienić”. Trzynaście lat po wydarzeniach, które wymknęły się spod kontroli, Eva wraca do rodzinnego domu z blokiem lodu w bagażniku. Powoli staje się jasne, że tym razem to ona ustala zasady i okazuje się, że wizyta stanie się okazją do zemsty za to, co wydarzyło się w przeszłości.
Narracja toczy się między współcześnie opowiadaną historią powrotu w rodzinne strony a wspomnieniami z przeszłości. Spit z przenikliwością i wrażliwością opisuje dzieciństwo swojej bohaterki spędzone w towarzystwie neurotycznej siostry, dominującego ojca oraz uległej matki. Trudna rodzinna sytuacja wzmacnia więź Evy z rówieśnikami – Laurensem i Pimem. Nastolatkowie pozostawieni samym sobie doprowadzają do wydarzeń tragicznych w skutkach. Autorka odtwarza tę historię z drobnych elementów, by stworzyć zaskakujący obraz całości – co tak naprawdę wydarzyło się w niewyróżniającej się niczym belgijskiej wiosce, która ukrywa wiele sekretów?

„Ten debiut przeszedł najśmielsze oczekiwania”. - De Morgen

„Oszałamiający debiut. Lize Spit w okamgnieniu stała się literacką sensacją”. - De Telegraf

„Lize Spit napisała debiutancką powieść, jakiej życzy się każdemu pisarzowi: osobistą, zaskakującą, pełną wyobraźni i bezlitosną”. - De Standaard *****

„Bez wątpienia jeden z najlepszych, najdojrzalszych i najcelniejszych debiutów od lat. […] Lize Spit weszła do literatury w wielkim stylu”. - NRC Handelsblad"











👇
Jørn Lier Horst "Jedna jedyna" 
Wydawnictwo Smak Słowa
Data premiery: 09.04.

Dla fanów serii z Williamem Wistingiem
"Czwarty kryminał z komisarzem Williamem Wistingiem w roli głównej. 
Jest ciepły, lipcowy dzień. Znana piłkarka ręczna - Kajsa Berg, w drodze do centrum treningowego, nagle znika bez śladu. Zaraz po tym, wybucha pożar lasu. Podczas prac porządkowych, strażacy znajdują zwęglone ludzkie zwłoki przykute do drzewa. Obok leży martwy kot z odciętymi łapami. Podczas prowadzenia śledztwa, wszystkie osoby zdają się coś ukrywać, a dochodzenie stopniowo odkrywa ludzką słabość i żądzę władzy. William Wisting czuje, że coraz bardziej pogrąża się w mrok.

"Horst ponownie napisał znakomitą powieść kryminalną. "
Terje Stemland, Aftenposten

"Jedna jedynaświetnie komponuje się z serią wcześniejszych czterech wzorcowych powieści kryminalnych. "
Kurt Hanssen, Dagbladet"
Jørn Lier Horst - William Wisting. Tom 4. Jedna jedyna

👇
Katarzyna Puzyńska "Nora" 
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Data premiery: 17.04.

Dla fanów sagi o Lipowie - must read!
"Dziewiąty tom sagi o Lipowie.

Berenika jest zbuntowana i lubi chadzać własnymi ścieżkami. Po raz kolejny znika z domu. Jednak tym razem wszystko wydaje się być nie tak jak zazwyczaj. Co gorsza w sprawę zaangażowany jest ojciec jednego z policjantów. Tymczasem w odległym o kilkadziesiąt kilometrów szpitalu psychiatrycznym zostaje zabita pacjentka. Na kilka godzin przed śmiercią wysyła enigmatyczną wiadomość z prośbą o pomoc. Czyżby wiedziała, że ktoś targnie się na jej życie? Jaki ma z tym wszystkim związek brutalnie okaleczone ciało odnalezione obok niedziałającej już dawno karuzeli? Co kryje studnia w zagajniku wśród pól? Czy aspirant Daniel Podgórski uporządkuje wreszcie swoje życie prywatne i zdoła powstrzymać mordercę, zanim zginie ktoś jeszcze?"

👇
Robert Małecki "Koszmary zasną ostatnie" 
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data premiery: 18.04.

Trzecia, finalna część serii z Markiem Benerem - moje osobiste must read!
"Mroźny luty 2017 roku. Podczas śnieżnej zawieruchy Marek Bener rozpoczyna poszukiwania ofiary mobbingu i chorującego na depresję Jana Stemperskiego. Mężczyzna zapewne targnął się na życie, dlatego dziennikarz zamierza szybko odnaleźć jego zwłoki i rozbroić własną, wciąż tykającą bombę problemów. Parę miesięcy wcześniej dostał zdjęcie, które zrujnowało go psychicznie, a teraz trzyma w rękach kolejne. Owładnięty strachem i sparaliżowany niemocą powinien stanąć do walki, której stawką będzie prawda o losie jego zaginionej żony. Ale Bener sam już nie wie, czy – w obliczu nowych faktów – woli poznać tę prawdę, czy śnić wciąż na nowo te same koszmary…"
Robert Małecki, Koszmary zasną ostatnie

👇
Ałbena Grabowska "Kości proroka" 
Wydawnictwo Marginesy
Data premiery: 18.04.

"Stulecie Winnych" bardzo mi się podobało i ciekawa jestem jak będzie w nowej odsłonie
"Silne kobiety od zawsze zmieniały bieg historii.

W bułgarskim Płowdiwie, w teatrze antycznym, znaleziono zwłoki polskiego posła. Został ukrzyżowany, jego odciętą głowę postawiono na tacy, a na ciele wymalowano znaki. Młody policjant prosi o pomoc archeolożkę – przyjaciółkę z dzieciństwa, Polkę o bułgarskich korzeniach. Im bliżej jednak są prawdy, tym większe grozi im niebezpieczeństwo – i tym bliżsi się sobie wydają.

Cesarstwo Bizantyjskie. Dwunastu bogomiłów wędruje do Konstantynopola z największym skarbem – Świętą Księgą. Z obawy przed kradzieżą mają sześć falsyfikatów. Tylko jedna księga jest prawdziwa i żaden nie wie która. Czy Cyryl, najsprytniejszy z braci, wypełni misję i obroni się przed urokiem Alissy, prawej ręki księżniczki Anny?

Pierwszy wiek. Nauczyciel prowadzi uczniów do Jerozolimy. Mało kto rozumie, co ma nastąpić. Rybak Ariel staje się kronikarzem wyprawy i mimowolnie przyczynia się do fałszerstwa Nowego Testamentu. Po śmierci Chrystusa wpada w sidła Herodiady i jej córki Salome. Czy pomoże mu piękna służąca Danaila i czy zdoła wrócić do żony i córki?

Trzy splatające się wątki i wiele tajemnic. Czyje kości odnaleziono na Wyspie Świętego Jana? Co łączy niezwykłe znalezisko z morderstwem polskiego posła? I wreszcie kto ukradł świętą księgę bogomiłów?"












👇
Jo Nesbø "Macbeth" 
Wydawnictwo Dolnośląskie
Data premiery: 18.04.


Kto lubi Jo Nesbø, ten z pewnością sięgnie

"Lata70., skorumpowane miasto pełne przestępców. Macbeth, jeden z niewielu nieprzekupnych policjantów, jest dowódcą jednostki specjalnej. Po niebezpiecznej akcji przeciwko handlarzom narkotyków zaczyna piąć się po szczeblach kariery. Wspiera go Lady, piękna i wpływowa właścicielka kasyna. Mężczyzna w młodości zmagał się z problemem narkotykowym, ale uzależnienie od władzy okazuje się znacznie bardziej niebezpieczne…"

👇
Olga Tokarczuk "Opowiadania bizarne" 
Wydawnictwo Literackie
Data premiery: 18.04.


Tokarczuk, to klasa sama w sobie. Entuzjaści Jej pióra z pewnością będą zainteresowani

"Świat staje się coraz bardziej bizarny
Najnowszy zbiór opowiadań Olgi Tokarczuk

Zaskakujące i nieprzewidywalne opowiadania, dzięki którym inaczej spojrzymy na otaczającą nas rzeczywistość

Pochodzące z języka francuskiego słowo „bizarre” znaczy: dziwny, zmienny, ale też śmieszny i niezwykły. Taka właśnie – zadziwiająca i wymykająca się wszelkim kategoriom – jest najnowsza książka Olgi Tokarczuk.

Dziesięć opowiadań. Każde z nich toczy się w innej przestrzeni. Wołyń w epoce potopu szwedzkiego, współczesna Szwajcaria, odległa Azja i miejsca wyimaginowane.

Czym jest poczucie dziwności i skąd ono pochodzi? Czy dziwność jest cechą świata, czy może jest w nas?

Zmienny rytm opowiadań sprawia, że czytelnik ani przez chwilę nie może być pewny tego, co wydarzy się na kolejnej stronie. Olga Tokarczuk wytrąca nas ze strefy komfortu, wskazując, że świat staje się coraz bardziej niepojęty.

Obecne w opowiadaniach elementy groteski, czarnego humoru, fantastyki i grozy unaoczniają, że w naszej rzeczywistości nic nie jest takim, jakim się wydaje."


👇
Maxime Chattam "Diabelskie zaklęcia" 
Wydawnictwo Sonia Draga
Data premiery: 25.04.

Dla fanów autora - must read!


"W dzikiej leśnej głuszy zostają odnalezione zwłoki mężczyzny. Wszystko wskazuje na to, że zgon nastąpił na skutek śmiertelnego przerażenia. Na miejscu brak jakichkolwiek oznak zbrodni. Niebawem napływają zgłoszenia o zaginięciach kobiet. W ich mieszkaniach nie ma śladów włamania, a w czasie zniknięcia mężowie spali głębokim snem i niczego nie widzieli.

Tymczasem w centrum Portland coraz częściej pojawiają się jadowite pająki, które atakują mieszkańców. Kiedy kilka ukąszonych osób umiera, wydaje się, że miasto, ogarnięte przerażeniem i paniką, czeka zagłada. Policja nie wie nawet, z kim walczyć i gdzie szukać winnego. Nie wie nawet, czy za wszystkimi zbrodniami stoi człowiek, bestia, czy też tajemna siła. Do śledztwa włączają się Joshua Brolin, prywatny detektyw, i Annabel O'Donnel, inspektor policji nowojorskiej. Muszą stawić czoło niewiarygodnemu zbrodniarzowi, który pragnie unicestwić mieszkańców Portland, sięgając po narzędzia rodem z najstraszliwszego koszmaru…"

Diabelskie zaklęcia - autor

PS Grafika pochodzi ze stron www wydawnictw

28 marca 2018

"Agonia dźwięków" Jaume Cabré Pięknie brzmiąca historia

Tytuł: „Agonia dźwięków”
Autor: Jaume Cabré
Wydawnictwo: Marginesy
Tłumaczył: Anna Sawicka
Forma książki: ebook
Gatunek: literatura piękna


fot. Katarzyna Denisiuk

Sprawdziłam, które książki Jaume Cabré przeczytałam do tej pory i wychodzi na to, że jestem prawdziwą fanką Katalończyka. Po jego książki sięgam bez wcześniejszego zapoznania się ze skrótem fabuły, bo wiem, że czas z Cabré zawsze jest wyjątkowy. Tak przynajmniej było do tej pory. „Agonia dźwięków” jest ostatnią wydaną na polskim rynku i ostatnią, która na mnie czekała. Po lekturze stwierdzam, że znów było pięknie, klimatycznie i wyjątkowo. Autor urzekł mnie finezją i niebywałymi umiejętnościami opowiadania o czymś, co mniej wprawny pisarz mógłby sprowadzić do płaskiej historii, w której nie ma miejsca na refleksję i chwilę zadumy. Cabré w swoich powieściach tworzy kolejny wymiar i otwiera drzwi do nieograniczonej przestrzeni.

Agonia dźwięków” zabiera nas do Hiszpanii lat trzydziestych. Głównym wątkiem jest rozprawa, gdzie na ławie oskarżonych zasiada brat Junoy, spowiednik w żeńskim zakonie mniszek klauzurowych, do którego został swego czasu zesłany. Klasztor jest domem dla sióstr, które muszą podporządkować się bardzo surowym, niemal drakońskim, regułom spisanym w Zwyczajniku, a pieczę nad ich przestrzeganiem sprawuje nieprzejednana i ponura matka przełożona. Nie wszystkie potrafią poddać się umartwianiu zmysłów. Ksiądz Junoy przeżywa konflikt wewnętrzny, bo z jednej strony wie, że umartwianie się, czyli istota tego co dzieje się w zakonie, ma przybliżać do Boga, a z drugiej jego rozmiar może doprowadzić do bardzo poważnych konsekwencji. Przez swoje przekonania popada w konflikt z matką przełożoną i zostaje oskarżony o herezję, samowolę i nadużycia.

Bohaterowie występujący w powieści są wielowymiarowi, tak jak historia, w której uczestniczą. Nowicjuszki – siostry Clara i Rozalia, matka przełożona - Dorothea, brat Junoy, biskup Feixes – monsinior Maurycy, rodzina Rigau – z której pochodzi siostra Clara, mają swoje tajemnice i skrywane oblicze.

Największą udręką brata Junoya nie jest samotność, lecz cisza. Namiętnie wsłuchuje się w oszałamiającą skargę cykad i dziękuje niebiosom, kiedy wieje lewanter, ponieważ porusza wątłe liście na kilku rachitycznych drzewach, nazywanych na wyrost ogrodem, a ów suchy dźwięk, namiastka melodii, jest balsamem dla jego spragnionej duszy.

W „Agonii dźwięków” jest miejsce na własne przemyślenia, interpretację faktów, czy stworzenie własnego scenariusza na dalszą część opowieści. Powieść czyta się wybornie. Język i styl autora jak zawsze oczarowuje. Jestem bardzo zadowolona, że właśnie teraz ta książka o sobie przypomniała, choć na czytniku była już od dawna. Bardzo polecam!

Próbował zapomnieć o świecie, odtwarzając w myślach preludium Bacha, ale klawikord jego duszy zardzewiał i głowę wypełniały mu tylko własne upokarzające westchnienia.


Ocena: 5,5/6

fot. Katarzyna Denisiuk

26 marca 2018

"Zaginione Miasto Boga Małp" Douglas Preston Podróż w dziką, honduraską dżunglę


Tytuł: „Zaginione Miasto Boga Małp”
Autor: Douglas Preston
Wydawnictwo: Agora SA 
Tłumaczył: Dariusz Żukowski
Forma książki: audiobook; czyta Aleksander Pawlikowski
Gatunek: literatura podróżnicza, reportaż


fot. Katarzyna Denisiuk

Sięgając po „Zaginione Miasto Boga Małp” Douglasa Prestona – dziennikarza, powieściopisarza oraz autora książek z gatunku literatura faktu – miałam wyobrażenie, że będzie to po trosze przygoda rodem z filmów z Indianą Jonesem. Jakież było moje zdziwienie kiedy przebrzmiało ostatnie słowo Aleksandra Pawlikowskiego – lektora czytającego audiobooka. „Zaginione Miasto Boga Małp” to pełnokrwisty, rzetelny, naszpikowany teorią reportaż. Reportaż o wyprawie w głąb honduraskiej dżungli, w rejon Mosquitii, w poszukiwaniu starożytnego, legendarnego La Ciudad Blanca, czyli Białego Miasta.

Po lekturze książki jesteśmy bogatsi o wiedzę o honduraskiej dżungli, jakie niebezpieczeństwa czyhają na eksploratorów, zarówno w bezpośrednim kontakcie, jak i długo po nim, gdy wyprawa jest tylko wspomnieniem. Dla interesujących się chorobami zakaźnymi i epidemiologią, będzie czekała nie lada gratka. W tym miejscu czułam się bardzo komfortowo przebywając z dala od całej plejady śmiercionośnych zwierząt. Poza tym dowiadujemy się, w jaki sposób przy użyciu lidaru (LiDAR) – urządzenia łączącego funkcjonalność lasera i teleskopu – udało się zlokalizować miasto.
Ten reportaż, to również całkiem spora dawka wiedzy archeologicznej, o historii regionu oraz rozważań o kondycji zachodniej cywilizacji. Czy ta ostatnia część była konieczna? Mam wątpliwości i myślę, że nie każdemu może przypaść do gustu.

Ostatnio podróżowałam po świecie z Tomkiem Michniewiczem (oczywiście w towarzystwie książek, które napisał) i przyznam, że bliżej mi do formy opowieści, którą on wypracował. „Zaginione Miasto Boga Małp” w moim odczuciu było momentami zbyt encyklopedyczne i drobiazgowe. Miałam poczucie jakbym siedziała na wykładzie, gdzie prelegent posługuje się dziesiątkami slajdów, zapisanych drobnym maczkiem, bez rysunków, obrazków, czy fotografii.
Książkę Douglasa Prestona uważam za ciekawą, wartościową, po prostu dobrą, jednak gdyby tak dorzucić do niej choć trochę szaleństwa i nieprzewidywalności Indiany Jonesa, byłaby - w mojej ocenie - jeszcze lepsza.

Ocena: 4/6

25 marca 2018

"Ślepy archeolog" Marta Guzowska Niebezpieczna podróż na greckie wykopaliska


Tytuł: „Ślepy archeolog”
Autor: Marta Guzowska
Wydawnictwo: Marginesy
Forma książki: papierowa, dostępna również w formie ebooka; egzemplarz recenzencki
Gatunek: kryminał


fot. Radek Denisiuk

Nie tylko miasta są doskonałym tłem i zarazem naturalnym środowiskiem dla zbrodniczych poczynań ludzi pozbawionych wszelkich hamulców i kręgosłupa moralnego. Również w małych miasteczkach, wsiach „kryminaliści” osadzają akcje swoich powieści. Marta Guzowska poszła jeszcze w innym kierunku. Napisała kryminał, który rozgrywa się na greckiej wyspie Krecie, wśród wykopalisk archeologicznych. Zadanie jakie sobie postawiła miała o tyle ułatwione, że arkana pracy archeologa i realiów panujących w trakcie codziennych obowiązków poznała na własnej skórze. Jednak, żeby nie było tak „lajtowo”, w roli głównego bohatera obsadziła niewidomego – wolącego określenie ślepy – archeologa.

Najgorsze w byciu ślepym jest to, że ja nie widzę innych, podczas gdy oni widzą mnie. (…) Drugą najgorszą rzeczą jest nieustanne pytanie, czy potrzebuję pomocy.

Już na samym początku powieści poznajemy szefa wykopalisk. Tom Mara od wielu lat jest niewidomy. Wzrok stracił mając osiemnaście lat. Dzięki determinacji i niezłomności piął się coraz wyżej po szczeblach kariery, aż osiągnął szacunek i podziw w środowisku naukowców i specjalistów w dziedzinie archeologii. Mara jawi się jako nadczłowiek, bo niemożność widzenia rekompensuje sobie doskonałym słuchem, węchem oraz bardzo wyczulonym i precyzyjnym dotykiem. Do tego jest arogancki, gburowaty i obcesowy. Nie polubiliśmy się z tym panem.

Na terenie wykopalisk zostają znalezione ciała dwóch turystów z Polski. Jednak nie jest to jedyne brzemienne w skutki wydarzenie, które dotknie osoby tam pracujące. Dodatkowo Mara dostaje na telefon tajemnicze wiadomości powodujące, że podejmuje niebezpieczną grę z szantażystą. Coś co do pewnego momentu wydawało się oczywiste i poukładane, po chwili wali się jak domek z kart. Domysły, błądzenie po omacku zaczynają grać pierwsze skrzypce. A my tańczymy tak jak one zagrają. Kilka nieoczekiwanych twistów sprawia, że kompletnie gubimy się w domysłach.

Ślepego archeologa” stawiam na półkę - „dobry kryminał”, którą cechuje umiejętność przykucia uwagi, wciągnięcia w fabułę, trzymania i podkręcania zainteresowania i dostarczenia efektu zaskoczenia. Dodatkowo Autorka zaserwowała taki klimat, że przez całą książkę odczuwałam upał, kurz wykopalisk, uczucie obcowania ze znaleziskami i całą dokumentacją z nimi związaną. Co więcej, czułam się jak ten niewidomy, potykający się o przeszkody, których w ogóle się nie spodziewa. Jedno co wzbudziło moją wątpliwość, to niesamowita łatwość poruszania się Mary w swoim otoczeniu. Moja wyobraźnia nie potrafiła sięgnąć aż tak daleko.

Ocena: 4,5/6

24 marca 2018

"Siostra cienia. Siedem sióstr" Lucinda Riley Historia Star


Tytuł: „Siostra cienia. Siedem sióstr”
Autor: Lucinda Riley
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczył: Marzena Rączkowska, Maria Pstrągowska
Forma książki: ebook
Gatunek: literatura piękna
Seria: Siedem sióstr (3)


fot. Katarzyna Denisiuk

Krótkim słowem wstępu - „Siostra cienia” jest trzecią z kolei książką w cyklu „Siedem sióstr”. W przypadku serii bardzo często pada pytanie, czy można czytać od danej książki, czy też lepiej zacząć od początku? W przypadku tego cyklu rekomenduję cofnąć się do pierwszej pt.: „Siedem sióstr”. Wprowadza nas ona w całą historię, daje subtelne wskazówki co będzie się działo w kolejnych powieściach i skupia się na przeżyciach pierwszej z sióstr – Mai.

Z „Siostrą cienia” mam ogromny problem. Przez całą powieść zastanawiałam się, czy ta książka jest inna od poprzednich, czy też mój gust tak się zmienił, zaczęłam dostrzegać coś, czego wcześniej nie zauważałam i co mi przeszkadza? O co chodzi?

Ta książka może się bardzo podobać i podoba się, co widać po ocenach, jakie uzyskuje. Autorka tym razem zabiera nas w podróż do Anglii, do Londynu, gdzie po długotrwałych wojażach po całym świecie, szukając stabilizacji, wspólne mieszkanie kupują Star oraz CeCe (trzecia i czwarta z sióstr D'Apliese.) To miasto, to również kierunkowskaz przekazany przez ojca Pa Salta dla Star, który ma jej pomóc odnaleźć swoje korzenie oraz biologiczną rodzinę. Tak jak to było we wcześniejszych tomach, akcja biegnie dwutorowo – współcześnie oraz tym razem w Anglii 1909 roku, w czasach Edwarda VII. Czuć, że Autorka doskonale odnalazła się w takim klimacie, gdzie prym wiodą królewska etykieta, konwenanse, a młode dziewczęta przeżywają swoje debiuty. Nie ma się co dziwić, Lucinda Riley jest brytyjską pisarką. Sama przyznała: „Pisanie o własnym kraju było dla mnie zarówno łatwe, jak i trudne. Łatwe, ponieważ mogłam pracować w wygodnym zaciszu swojego domu; trudne, bo chcąc przekazać czytelnikom magię miejsca, które dobrze się zna, trzeba wypracować sobie świeże spojrzenie na nie.”
Kolejną zaletą powieści jest jej spójność zarówno w historii trzeciej siostry jak i z poprzednimi częściami. Kilkukrotnie obserwujemy daną scenę od strony Star, a we wcześniejszej książce tę samą widzieliśmy oczami na przykład Ally.
We wszystkich powieściach cyklu występują mężczyźni, ba! odgrywają bardzo ważne role i są nieodzownym spoiwem, który sprawia, że wszystko ma swój sens i logikę, jednak książki Riley mają bardzo mocny kobiecy wydźwięk. To książki o kobietach i dla kobiet.
Ogromną zaletą cyklu jest bardzo umiejętne wplecenie autentycznych postaci. Przez to opowiedziane historie nabierają realności.

Bardzo chciałam uczcić osiągnięcia kobiet, zawłaszcza tych, które żyły w przeszłości, kiedy tak często ich wkład w rozwój świata przyćmiewał lepiej udokumentowany dorobek mężczyzn. /Od autorki/

Tyle zalet, tyle plusów, więc pytam sama siebie co się stało, że nie ma z mojej strony zachwytu i wypieków na twarzy (mam większe pisząc tę opinię ;-))? Czy ta część była słabsza, bardziej ckliwa, słodka i moja „romantyczna strona” nie udźwignęła tego ciężaru? A może te poprzednie też takie były, tylko mnie to nie uwierało? Nie potrafię na to odpowiedzieć. Wiem jedno, ten cykl, ta książka jest dla wszystkich kobiet (szczerze, nie wyobrażam sobie mężczyzny przy tego typu literaturze), które lubią czytać o miłosnych historiach, bo o tej stronie ludzkiej wrażliwości Riley naprawdę potrafi interesująco pisać. Do tego dokładamy ciekawe tło historyczne, piękne okoliczności przyrody i wychodzi śliczny, pastelowy, miły dla oka obrazek. A że gusty mamy różne...

PS Czwarta część cyklu przeniesie czytelników razem z CeCe do Australii i Azji Południowo-Wschodniej. Nie wiem, czy dam się skusić, chociaż lokalizacja mocno intrygująca.

Ocena: 4/6

20 marca 2018

"Dom tęsknot" Piotr Adamczyk Tęsknota, to piękne uczucie...


Tytuł: „Dom tęsknot”
Autor: Piotr Adamczyk
Wydawnictwo: Agora SA
Forma książki: papierowa, dostępna również w formie ebooka
Gatunek: literatura współczesna


fot. Katarzyna Denisiuk



Tęsknota to piękne uczucie. Podobne do miłości, ale smutniejsze. Tęsknota to takie uczucie jak smutna miłość. Uczucie rozpamiętywania tego, co było złe. Przypominania sobie rzeczy, które w ogóle się nie zdarzyły, i życia z nadzieją, że jeszcze się kiedyś powtórzą.

Co to była za podróż! Co to jest za historia! „Dom tęsknot”, to opowieść o rodzinie, o sąsiedzkich relacjach, o życiu w starej wrocławskiej kamienicy, w której poprzedni, niemiecki właściciel zgromadził mnóstwo książek i map. Po wojnie w domu zostali zakwaterowani Polacy. Każdy z mieszkańców jest inny, ma swoją historię, niejednokrotnie tajemnice i taki bagaż doświadczeń i przeżyć, że mógłby o nich opowiadać przez wiele długich wieczorów.

Narratorem powieści jest Piotr, syn niemiecko-polskiej rodziny z matki Niemki i ojca polskiego repatrianta. W swoich rozważaniach i wspominkach cofa się do czasów dzieciństwa. Poznajemy nie tylko osoby z jego otoczenia, kiedy to był Piotrusiem i wiele z tego co się wokół niego działo nie do końca rozumiał, ale zgłębiamy i smakujemy historię miasta i regionu.

Czytając „Dom tęsknot” miałam nieodparte wrażenie, że kamienica i jej mieszkańcy byli trochę jak lokatorzy z bloku nr 4 przy ulicy Alternatywy. To skojarzenie dodatkowo wzmacniał kapitalny humor, ironia, gra słów, których autor nie szczędzi.

Kobiety po to mają nogi, by chodzić mężczyznom po głowach.

Babcia wiedziała i mawiała tak: mężczyźni zawsze czegoś szukają: jak są chłopcami, to szukają skarbów, jak są więksi, to grzebią sobie w majtkach i całe życie się łudzą, że coś ciekawego znajdą.

Dom tęsknot”, to przede wszystkim obraz powojennego Wrocławia, przenikania się kultury niemieckiej z polską i przemian społeczno-politycznych w regionie i kraju. Poprzez trafione i dobrze wyważone dawki liryzmu, komizmu, realizmu, historii i współczesności otrzymujemy idealną powieść o miłości, przyjaźni, odnajdywaniu się w burzliwych latach przemian i dążeniu do określenia własnej tożsamości.
Książkę czyta się z ogromną przyjemnością, niespiesznie zaprzyjaźniając się z bohaterami i wracając do czasów, które minęły. Jest czas na uśmiech, wzdychnięcie, zadumę, a na końcu poczucie, że to jest doskonała powieść!

Ocena: 5,5/6

18 marca 2018

"Życie na miarę. Odzieżowe niewolnictwo" Marek Rabij Reportaż, którego tytuł mówi sam za siebie


Tytuł: „Życie na miarę. Odzieżowe niewolnictwo”
Autor: Marek Rabij
Wydawnictwo: W.A.B.
Forma książki: audiobook, czyta Andrzej Ferenc
Gatunek: literatura faktu


fot. Katarzyna Denisiuk




Konia z rzędem temu, który nie ma w swojej szafie chociaż jednego T-shirta uszytego w Bangladeszu. Moja ignorancja sięgnęła zenitu, gdy zdałam sobie sprawę, że gros koszulek importowanych do Polski pochodzi właśnie z tego kraju. Przyznaję, że byłam przekonana, że są to chińskie wyroby, które zalewają nasz rynek. W trakcie prasowania zerknęłam na metki … wynik mnie zaskoczył. A w momencie, kiedy wysłuchałam audiobooka, przeraził.

Zarzewiem reportażu Marka Rabija, dziennikarza „Newsweek Polska”, było zawalenie się w 2013 roku, w Szabharze nieopodal stolicy Bangladeszu Dhace, ośmiokondygnacyjnego budynku Rana Plaza. W tej uznanej za największą katastrofę budowlaną pod względem liczby ofiar śmiertelnych w czasach współczesnych zginęło 1127 osób. Większość z nich, to były szwaczki, gdyż w zawalonym wieżowcu mieściły się głównie fabryki odzieży.
Polski dziennikarz wyjechał do Bangladeszu, w którym przemysł odzieżowy jest religią, aby poznać warunki w jakich szyje się ubrania dla polskich i zagranicznych marek. Książka, która powstała w trakcie tej podróży, to prawdziwy i zatrważający obraz kondycji państwa oraz ubóstwa jego mieszkańców.

Przerażające jest to, że nie każdy człowiek za swoją pracę jest godnie wynagradzany. Że nie tylko pracują dorośli, ale dzieci, po to, żeby rodzina miała z czego żyć. Że życie ludzkie tak naprawdę ma niewielką wartość. Że płacimy za towar cenę, która jest wielokrotnie wyższa od kosztu jego wytworzenia, a nasz popyt jest nadal nienasycalny. Najgorsze w tym wszystkim jest chyba to, że na taką chorą sytuację nie ma niezawodnego lekarstwa. CSR (społeczna odpowiedzialność biznesu), troska o środowisko czy zrównoważony rozwój – działania, które w nowoczesnym przemyśle są/powinny być klasyką - to w Bangladeszu nadal puste frazesy.

Książkę wysłuchałam w interpretacji Andrzeja Ferenca. Polecam, bo zarówno treść, jak i lektor zapewniły mi kilka godzin bardzo ciekawej literatury faktu.

Ocena: 5/6

17 marca 2018

"Wiara" Anna Kańtoch Kryminał w dusznym, małomiasteczkowym klimacie


Tytuł: „Wiara”
Autor: Anna Kańtoch
Wydawnictwo: Otwarte
Forma książki: ebook
Gatunek: kryminał


fot. Katarzyna Denisiuk



Dwa lata temu przeczytałam „Łaskę” Anny Kańtoch. Książka zrobiła na mnie duże wrażenie i oceniałam ją na ocenę bardzo dobry. „Wiarę” tej samej autorki miałam w planach. Czekała spokojnie na czytniku, przyznam trochę zapomniana. Traf chciał, że Wojciech Chmielarz na spotkaniu w Tarnowie wyciągnął ją na światło dzienne - w odpowiedzi na pytanie co czyta, co poleca – i tym sposobem „Wiara” znalazła się na pozycji „teraz czytam”.

Po lekturze mam jedną, główną refleksję - ta książka może mieć tyle samo zwolenników co przeciwników. Jednak patrząc na oceny na portalu Lubimy Czytać, tych pierwszych jest zdecydowanie więcej i ja do tej grupy również należę.

Co takiego można książce zarzucić, co w moim odczuciu zadziałało na plus i co sprawiło, że daję jej wysoką ocenę? Miejsce akcji - małe miasteczko na Żywiecczyźnie, czas akcji – czasy PRL, z milicjantami, Polonezami i wszystkimi ograniczeniami związanymi z brakiem zaawansowanej elektroniki i współczesnych cudów techniki, klimat – wiejski, zaściankowy, gdzie instytucja księdza proboszcza jest jednym z głównych filarów. Trzeba nie lada umiejętności i pisarskiego zadziora, żeby z takiej mieszanki, która nie wrze, ale lekko faluje i tylko od czasu do czasu burzy się na krótką chwilę, stworzyć kryminał, który czyta się z wielkim zainteresowaniem i nawet nie wiadomo kiedy dochodzi się do końca powieści.

Mamy rok 1986. Śledztwo rozpoczyna się od znalezienia na torach kolejowych ciała młodej dziewczyny. Zwykle w małych miejscowościach wszyscy doskonale się znają i wydawałoby się, że identyfikacja zwłok powinna być bezproblemowa, jednak nic bardziej mylnego. Nie wiadomo kim jest dziewczyna, ani skąd przyjechała. Sprawę prowadzą miejscowi milicjanci oraz kapitan z Komendy Wojewódzkiej. Co więcej, swoje prywatne dochodzenie rozpoczyna proboszcz miejscowej parafii, w trakcie którego odkrywa skrywane i wstydliwe fakty z życia miasteczka i duchownych, którzy sprawowali przed nim posługę duszpasterską.

To co jedni uważają za grzech, dla innych może być świętością.

Wiara” Anny Kańtoch nie jest książką, która wbija w fotel, ale niewątpliwie dostarcza bardzo dobrej rozrywki. Jeśli tylko czytelnik ma ochotę na wyrwanie się z huczącego miasta, cofnięcie się w czasie, wkroczenie pomiędzy małą, hermetyczną społeczność oraz doświadczenie upalnego, dusznego lata w otoczeniu zieleni lasu i bryzy znad jeziora, to „Wiara” jest trafionym wyborem.

Ocena: 5/6