Tytuł: „Siostra cienia. Siedem sióstr”
Autor: Lucinda Riley
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczył: Marzena Rączkowska, Maria Pstrągowska
Forma książki: ebook
Gatunek: literatura piękna
Seria: Siedem sióstr (3)
fot. Katarzyna Denisiuk |
Krótkim
słowem wstępu - „Siostra cienia” jest trzecią z kolei książką
w cyklu „Siedem sióstr”. W przypadku serii bardzo często pada
pytanie, czy można czytać od danej książki, czy też lepiej
zacząć od początku? W przypadku tego cyklu rekomenduję cofnąć
się do pierwszej pt.: „Siedem sióstr”. Wprowadza nas ona w całą
historię, daje subtelne wskazówki co będzie się działo w
kolejnych powieściach i skupia się na przeżyciach pierwszej z
sióstr – Mai.
Z
„Siostrą cienia” mam ogromny problem. Przez całą powieść
zastanawiałam się, czy ta książka jest inna od poprzednich, czy
też mój gust tak się zmienił, zaczęłam dostrzegać coś, czego
wcześniej nie zauważałam i co mi przeszkadza? O co chodzi?
Ta
książka może się bardzo podobać i podoba się, co widać po
ocenach, jakie uzyskuje. Autorka tym razem zabiera nas w podróż do
Anglii, do Londynu, gdzie po długotrwałych wojażach po całym
świecie, szukając stabilizacji, wspólne mieszkanie kupują Star
oraz CeCe (trzecia i czwarta z sióstr D'Apliese.) To miasto, to
również kierunkowskaz przekazany przez ojca Pa Salta dla Star,
który ma jej pomóc odnaleźć swoje korzenie oraz biologiczną
rodzinę. Tak jak to było we wcześniejszych tomach, akcja biegnie
dwutorowo – współcześnie oraz tym razem w Anglii 1909 roku, w
czasach Edwarda VII. Czuć, że Autorka doskonale odnalazła się w
takim klimacie, gdzie prym wiodą królewska etykieta, konwenanse, a
młode dziewczęta przeżywają swoje debiuty. Nie ma się co dziwić,
Lucinda Riley jest brytyjską pisarką. Sama przyznała: „Pisanie o
własnym kraju było dla mnie zarówno łatwe, jak i trudne. Łatwe,
ponieważ mogłam pracować w wygodnym zaciszu swojego domu; trudne,
bo chcąc przekazać czytelnikom magię miejsca, które dobrze się
zna, trzeba wypracować sobie świeże spojrzenie na nie.”
Kolejną
zaletą powieści jest jej spójność zarówno w historii trzeciej
siostry jak i z poprzednimi częściami. Kilkukrotnie obserwujemy
daną scenę od strony Star, a we wcześniejszej książce tę samą
widzieliśmy oczami na przykład Ally.
We
wszystkich powieściach cyklu występują mężczyźni, ba! odgrywają
bardzo ważne role i są nieodzownym spoiwem, który sprawia, że
wszystko ma swój sens i logikę, jednak książki Riley mają bardzo
mocny kobiecy wydźwięk. To książki o kobietach i dla kobiet.
Ogromną
zaletą cyklu jest bardzo umiejętne wplecenie autentycznych postaci.
Przez to opowiedziane historie nabierają realności.
Bardzo
chciałam uczcić osiągnięcia kobiet, zawłaszcza tych, które żyły
w przeszłości, kiedy tak często ich wkład w rozwój świata
przyćmiewał lepiej udokumentowany dorobek mężczyzn. /Od
autorki/
Tyle
zalet, tyle plusów, więc pytam sama siebie co się stało, że nie
ma z mojej strony zachwytu i wypieków na twarzy (mam większe pisząc
tę opinię ;-))? Czy ta część była słabsza, bardziej ckliwa,
słodka i moja „romantyczna strona” nie udźwignęła tego
ciężaru? A może te poprzednie też takie były, tylko mnie to nie
uwierało? Nie potrafię na to odpowiedzieć. Wiem jedno, ten cykl,
ta książka jest dla wszystkich kobiet (szczerze, nie wyobrażam
sobie mężczyzny przy tego typu literaturze), które lubią czytać
o miłosnych historiach, bo o tej stronie ludzkiej wrażliwości
Riley naprawdę potrafi interesująco pisać. Do tego dokładamy
ciekawe tło historyczne, piękne okoliczności przyrody i wychodzi
śliczny, pastelowy, miły dla oka obrazek. A że gusty mamy różne...
PS
Czwarta część cyklu przeniesie czytelników razem z CeCe do
Australii i Azji Południowo-Wschodniej. Nie wiem, czy dam się
skusić, chociaż lokalizacja mocno intrygująca.
Ocena:
4/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz