Tytuł: „Samsara. Na drogach, których nie ma”
Autor: Tomek Michniewicz
Wydawnictwo: Otwarte
Forma książki: audiobook; czyta Maciej Orłowski
Gatunek: literatura podróżnicza
fot. Radek Denisiuk |
Bardzo
zazdroszczę podróżnikom, którzy żyją spełniając swoje
marzenia, realizując swoje pasje. Podziwiam ich za odwagę,
umiejętności organizacyjne i ten szósty zmysł, dzięki któremu
odnajdują się w przeróżnych sytuacjach. Ledwo wracają z jednej
wyprawy, już planują kolejną. Tomek Michniewicz „zapalony
backpacker” odwiedził mnóstwo zakątków świata. Jednym z nich
była Azja. Bardzo się cieszę, że podzielił się z innymi, z
nami, czytelnikami tym, co tam zobaczył i co przeżył. Razem z nim
możemy choć na chwilę oderwać się myślami od miejsc, w których
żyjemy i udać się w daleką podróż.
Książkę
wysłuchałam w formie audiobooka, w przyjemnej dla ucha
interpretacji Macieja Orłowskiego. Tym razem wydawnictwo zaserwowało
nie lada gratkę, ponieważ książka ilustrowana jest dźwiękami z
podróży z kolekcji autora. Możemy się poczuć jakbyśmy byli w
samym środku dżungli, wsłuchiwać się w słowa modlitw, gwar
ulicy, rozmowy z handlarzami i wiele, wiele innych. Bajka!
Tomek
Michniewicz o swojej książce napisał: „Bardzo chciałem, żeby
to była „backpackerska” książka. Wesoła, przygodowa, o
miejscach niedostępnych, ale i o tych, które wielu dobrze zna. A
jednocześnie – żeby odkrywała je na nowo, żeby trzeba się było
nad nią pochylić, żeby zmuszała do myślenia i konfrontacji z
własnymi uprzedzeniami. I chyba się udało.”
O
tak, w stu procentach się udało! Tomek (celowo piszę po imieniu,
gdyż on sam jawi się jako człowiek, który może być świetnym
kumplem, z którym wędrowanie na kraniec świata byłoby czystą
przyjemnością) pasjonująco opowiada i dzieli się swoimi
doświadczeniami. Ba! daje nawet praktyczne wskazówki jak się
zachować w danej sytuacji, czy w konfrontacji z czymś, czego na co
dzień nie spotykamy. Mówi o kulturze, zachowaniach, języku,
tradycji, o tym czego dotyka i z czym się w danej chwili mierzy. Nie
filozofuje, nie usprawiedliwia, nie narzuca swojego punktu widzenia.
Czytając/słuchając o jego podróżach możemy się poczuć
jakbyśmy tam, w odległej Azji, razem z nim byli. Fantastyczne
doznanie!
Po
wysłuchaniu książki, ciśnie się na usta - jaka ta Azja jest
różnorodna, ciekawa, smaczna, kolorowa, pachnąca, ale też biedna,
przeludniona, zacofana, brudna, śmierdząca. Całe spektrum doznań
tych pozytywnych, jak i negatywnych. A na końcu tej opowieści czeka
nas łyżka dziegciu. Sami przeczytajcie co mam na myśli i o czym
pisze Autor. Ja byłam wzburzona i zniesmaczona. A to wszystko dzięki
nam, ludziom. Niestety nie trzeba jechać do Azji, żeby tej złej
natury człowieka doświadczyć.
Ocena:
5,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz