30 kwietnia 2017

"Para zza ściany"

Tytuł: "Para zza ściany"
Autor: Shari Lapeña
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Tłumaczył: Piotr Kuś
Format książki: ebook


fot. Katarzyna Denisiuk



Można ją kupić za złotówkę, jak i dwadzieścia złotych - zdrapka. "Para zza ściany" była dla mnie taką właśnie zdrapką, która na początku była niewiadomą, potem sukcesywnie w miarę odkrywania dalszych obszarów wzmagała moją ciekawość, czułam dreszczyk emocji, aż do finału, kiedy to niestety nie było euforii z wygranej. Rozrywka, o której z pewnością szybko zapomnę. 

Anne i Marco Conti idą na imprezę do sąsiadów zza ściany. Zostawiają w domu śpiącą półroczna córeczkę, ponieważ gospodyni nie życzyła sobie obecności dziecka. Nad maluszkiem czuwa elektryczną nianią, bo ta ludzka niestety nie mogła przyjść. Karnie, co pół godziny, na zmianę doglądają, czy z małą jest wszystko w porządku. Niestety po powrocie zastają puste łóżeczko - Cora zniknęła. Dla rodziny zaczyna się horror. Pierwsze podejrzenia padają na rodziców. Krąg podejrzanych się poszerza. Wszyscy kłamią! Co rusz wychodzą na jaw nowe tajemnice. Pisarka sprytnie wodzi nas za nos. Kto stoi za tą tragedią? Czy dziecko jeszcze żyje?

Książkę czytało się bardzo dobrze. Zaciekawiła. Niestety nie było efektu wow. Było po prostu dobrze. "Para zza ściany" to pisarski debiut i jeśli powstaną kolejne książki, to z pewnością sięgnę. W końcu nie poprzestajemy na jednej zdrapce, tylko kupujemy kolejne, żeby poczuć się wygranymi.

29 kwietnia 2017

"Osiemnaście stopni poniżej zera"

Tytuł: "Osiemnaście stopni poniżej zera"
Autor: Stefan Ahnhem 
Wydawnictwo: Marginesy
Tłumaczyła: Ewa Wojciechowska
Format książki: audiobook; czyta Mariusz Bonaszewski


fot. Katarzyna Denisiuk


Przewrotnie zacznę od końca. Na ostatnich stronach książki autor serwuje nam zapowiedź kolejnej diabolicznej rozgrywki jakiegoś chorego umysłu. I to jest świetna wiadomość, bo zarówno po tej jak i poprzednich częściach z Fabianem Riskiem chce dalej czytać o helsingborgskiej policji i ich walki z przestępczym światkiem.

Autostrada, a na niej szalony pościg szefowej wydziału kryminalnego Astrid Tuvesson za czerwonym bmw, które chwilę wcześniej uszkodziło boczne lusterko jej samochodu. Kto jak kto, ale pani komisarz nie popuści takiego występku i łamania całej litanii przepisów ruchu drogowego. Czerwone bmw tonące z bulgotem w ciemnej wodzie basenu portowego to finał akcji. Same okoliczności i przebieg zdarzenia są niespotykane, ale kwintesencją jest stwierdzenie patologa, iż wyłowione zwłoki z samochodu były zamrożone od przeszło 2 miesięcy! I teraz zaczyna się na całego!

Policja z Helsingborga przejmuje sprawę. Znów spotykamy się z Fabianem Riskiem, który oprócz ścigania kryminalistów boksuje się ze własnym życiem. Musi poukładać relacje małżeńskie, a i mieszkanie pod jednym dachem z synem i dorastającą córką nie jest łatwe. Mamy i Dunję Hougaard (ach te skandynawskie imiona i nazwiska ;-)) duńską policjantkę, której relacje z byłym szefem kładą się cieniem na jej życiu osobistym. Dunja rozwiązuje sprawy ze swojego "podwórka", ale nie są obojętne dla wydarzeń w Szwecji. 

Nie chcę zagłębiać się w fabułę, żeby nie zdradzić za dużo, ale mogę Wam zagwarantować, że książka wciąga jak bagno.  Po raz kolejny autor zaserwował mi świetną rozrywkę. Wprowadził wiele wątków, które kapitalnie się przeplatają i łączą. Styl pisania też bardzo mi odpowiada, bez zbytniej finezji ale nietoporny. Kiedy pasuje "dowalić", to pojawiają się mocne słowa.
Stefan Ahnhem to scenarzysta telewizyjny i filmowy i to się czuje. Jestem przekonana, że jego książki byłyby materiałem na kapitalne filmy akcji. 

"Policja ściga cień, chociaż sprawca został ujęty i zidentyfikowany" 

Zachęcam do poznania autora od pierwszej książki cyklu (poprzednie części: "Ofiara bez twarzy" i "Dziewiąty grób"), bo są tu wątki, które ciągną się od wcześniejszych historii i znając je mamy lepszy obraz sytuacji. 

PS w rolę lektora wcielił się niezawodny Mariusz Bonaszewski

27 kwietnia 2017

"Unik"

Tytuł: "Unik"
Autor: Chelsea Cain
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Tłumaczyła: Agnieszka Kalus
Format książki: ebook


fot. Katarzyna Denisiuk


Lubię jak bohaterkami książek są silne kobiety, dziewczyny. Każda z nas chciałaby być silną babką. W "Uniku" rządzi Kick (imię z pewnością nieprzypadkowe). Potrafi walczyć wręcz, posługiwać się bronią palna jak i białą, wyszkolona w łucznictwie. Załatwienie przeciwnika rzuconymi gwiazdkami też nie nastręcza jej problemów. Czyli kobieta petarda!
Patrząc na Kick miałam nieodparte wrażenie, że z Matyldą (tą od Leona Zawodowca) i Tatianą - bohaterką "Czerwonego parasola" Jurija Jakowa - mogłyby stworzyć kolejną odsłonę Aniołków Charliego. 

Ta siła, etos kobiety niezależnej to tylko pozory, zewnętrzny pancerz chroniący przed wydarzeniami z przeszłości jak i teraźniejszością. Kick (Kit? A może Beth?) Lannigan mając 6 lat została porwana przez pedofila i cudownym zrządzeniem losu uratowana po kilku latach. Traumatyczne przeżycia nie pozwalają jej przejść obojętnie obok krzywd innych dzieci. Dlatego też w momencie, gdy dowiaduje się, że w Portland zaginęła dwójka dzieciaków, stara się za wszelką cenę je odnaleźć. Na jej drodze pojawia się Bishop. Bardzo tajemniczy mężczyzna, który ma znajomości i wiele może. Czy wspólnymi siłami uda im się odnaleźć zaginione dzieci? Jak zaangażowanie się w sprawę będzie miało wpływ na jej życie?

Książka od początku mnie porwała, ponieważ dużo się działo, akcja cały czas kręciła się na wysokich obrotach. Niestety w całości coś mi zgrzytało jak piasek w niedomytych truskawkach. Główne postaci mogły być bardziej wyraziste, soczyste. Częściej unosiłam się na wodzie, a wolałabym zanurkować albo nawet stracić grunt pod nogami.


"Unik" to pierwsza część nowego cyklu (końcówka wyraźnie wskazuje, że pomysł na kolejne książki jest). Może w kolejnych odsłonach Kick da się lepiej poznać i odkryje przed nami swoje tajemnice.

24 kwietnia 2017

"Stalker"

Tytuł: "Stalker"
Autor: Lars Kepler
Wydawnictwo: Czarne
Tłumaczyła: Marta Rey-Radlińska
Format książki: ebook


fot. Katarzyna Denisiuk


Nie spodziewałam się, że ta książka tak mnie rozczaruje.
Na co liczyłam? Na świetny skandynawski kryminał. Tytuł ma chwytliwy, opis fabuły ciekawy, więc nie pozostawało nic innego jak oddalić się na długie godziny w świat podejrzanych typków, śledczych, zakamarków szwedzkich miast i miasteczek.
No właśnie długie... Mając ebooka, w ogóle nie zwróciłam uwagi ile książka ma stron – a ma ich 604. Lubię opasłe tomiska, nie przerażają mnie (chyba, że jest to wydanie papierowe w twardej oprawie ;-)), ale jak coś się na tych stronach dzieje!

Na policję zostaje przesłany filmik, który ewidentnie wskazuje na to, że ktoś jest podglądany. Nie budziłoby to wiele emocji, jednak po kilku dniach osoba ta zostaje znaleziona martwa. Padła ofiarą bardzo brutalnego zabójstwa. Po jakimś czasie pojawiają się kolejne nagrania i giną kolejne niewinne osoby. W mieście grasuje stalker morderca. Policja ewidentnie sobie nie radzi, dlatego współpracuje z psychologiem, który niekonwencjonalnymi metodami stara się rozwiązać zagadki przeszłości i odkryć fakty mające niemal kluczowe znaczenie dla bieżących wydarzeń.

Oprócz mocnych, realistycznych scen zbrodni, zostaniemy wciągnięci również w mroczny świat wszelakiej maści uzależnień.
Niestety niewiele dowiedziałam się o stalkingu, ale za to już wiem jak działa spree killer ;-)
Duży plus za końcówkę. Naprawdę przykuła mnie do fotela i sprawiła, że nie byłam tak do końca zniesmaczona.

Książka w moim odczuciu miałaby o wiele więcej plusów niż minusów, gdyby była o 1/4 krótsza. Została przegadana. Sam pomysł na zagadkę intrygujący, a osoba obsadzona w roli mordercy zaskakująca.
Niestety, nie zaiskrzyło między nami.

23 kwietnia 2017

Ebooki i audiobooki - pierwsze kroki

Ebooki kupuję w kilku księgarniach internetowych. Najczęściej są to:

Kupiony ebook ląduje na mojej wirtualnej półce, w tej księgarni, w której go kupiłam. Mogę go zawsze pobrać na komputer lub przesłać na czytnik. Jednak nie wszystkie księgarnie taką możliwość oferują. I tak:
Publio – wysyłka na Kindle i Pocketbook
Woblink – wysyłka na Kindle i Pocketbook
Virtualo – wysyłka na Kindle, Pocketbook i inkBook
Książki można też wysłać na Dropbox, czyli w chmurę. Taka usługa jest dostępna w Publio i Virtualo.
W momencie, gdy pliku nie wysłaliśmy na czytnik albo, gdy nie czytamy na czytniku, tylko np. na tablecie, komputerze albo komórce, to musimy go ściągnąć na komputer a następnie przesłać na urządzenie, na którym będziemy czytać.
Jest kilka opcji:
1.  Gdy posiadamy Kindle – plik można wysłać na nasz adres mailowy na Amazon (czytnik rejestrujemy wcześniej na Amazon i mamy tam swoje konto) i automatycznie zostaje nam on przesłany na Kindle;
2.      Przesłać poprzez kabel – łącze USB – na urządzenie
Można również skorzystać z programu Calibre, ale użytkownicy tego programu doskonale o tej funkcjonalności wiedzą.

Legimi (www.legimi.com) daje nam jeszcze inne możliwości. Otóż jest to baza tysięcy ebooków, z których możemy korzystać płacąc miesięczny abonament. Opłaty są różne w zależności od tego ile miesięcznie chcemy czytać. Tak „kupione” książki możemy czytać na czytnikach inkBook, czy PocketBook. Niestety użytkownicy Kindle z tych zasobów nie skorzystają. Więcej szczegółów znajdziecie na strony internetowej.

Ceny ebooków są generalnie niższe od książek papierowych. Księgarnie bardzo często oferują duże promocje i niejednokrotnie kupiłam upatrzoną książkę w świetnej cenie. Ale kto by śledził te wszystkie strony?! Dlatego rewelacyjnym serwisem jest www.upolujebooka.pl gdzie zawsze sprawdzam, czy dana książka jest w wersji elektronicznej, a jeśli jest, to zaznaczam ją do śledzenia – „powiadom o promocji”. Gdy cena książki zostanie obniżona (można dodatkowo ustawić sobie swój próg cenowy), serwis sam nas o tym powiadomi. Genialne, prawda?

Audiobooki wypożyczam w bibliotece i wtedy są na płycie CD albo kupuję w www.audioteka.pl. Taką książkę słucham na komórce, używając aplikacji audioteki, którą można ściągnąć ze sklepu Play. Ceny audiobooków są wyższe niż ebooków, ale można skorzystać z abonamentów audioteki. Miesięczny abonament to kwota 19,90 i w tej cenie dostajemy jeden punkt, czyli tak naprawdę jedną dowolną książkę na miesiąc. Użytkownicy sieci Play mogą również skorzystać z innego abonamentu – Audiobooki w Play, w ramach którego płacąc 19,99 mamy prawo do ściągnięcia jednej książki. Punkty przyznane nie przepadają. Jeśli w danym miesiącu nie kupiliśmy żadnej książki, w kolejnym możemy kupić dwie (w ramach jednego abonamentu).


Wszystko o czym powyżej napisałam, to strony, portale, serwisy, z których sama korzystam. Na pewno nie wyczerpują możliwości kupowania i czytania książek w wersjach innych niż papierowa. Jeśli chcesz zacząć przygodę z ebookami lub audiobookami a nadal masz wątpliwości, czy pytania, to zapraszam do kontaktu.

20 kwietnia 2017

"Ostatni ślad"

Tutuł: "Ostatni ślad"
Autor: Charlotte Link
Wydawnictwo: Sonia Draga
Tłumaczyła: Małgorzata Rutkowska-Grajek
Format książki: ebook


fot. Katarzyna Denisiuk

„Najlepsza książka roku 2008 w Niemczech!”. Nie dociekałam, czy tak było naprawdę :-) Moją książką roku nie zostanie, ale niewątpliwie jest to bardzo dobra powieść napisana przez niemiecką autorkę. Książek Charlotte Link przeczytałam całkiem sporo i wszystkie dotychczasowe spotkania były udane. 

Dziennikarka Rosanna Hamilton przyjmuje zlecenie napisania cyklu artykułów o zaginionych osobach. Pierwszy z nich ma opisywać historię jej koleżanki z dzieciństwa Elaine Dawson, która pięć lat temu, w niewyjaśnionych okolicznościach, zaginęła w drodze z Anglii na Gibraltar, gdzie miał się odbyć ślub Rosanny. Ostatnim, który widział Elaine był Marc Reeve i to jego społeczeństwo oskarżyło o śmierć (?) dziewczyny. W czasie prywatnego śledztwa Rosanna odkrywa sporo wskazówek co mogło spotkać Elaine, ale najważniejszą poszlaką jest ta, że przyjaciółka żyje! 

„Jestem przekonana, że Elaine żyje – powiedziała – i że się ukrywa.” 

Książki Link to nie tylko kryminały. Zawsze mocno rozbudowana jest warstwa społeczno-obyczajowa i takie zestawienie jest bardzo ciekawe. W „Ostatnim śladzie” ocieramy się o problemy sutenerstwa, przemocy fizycznej i psychicznej, zastraszania, samotności, odrzucenia, alienacji, depresji, nieodnalezienia się w roli matki. Jest tego sporo, ale i świetnie wyważone. 

„Wszyscy żyjemy uwięzieni w świecie pozorów – powiedziała. - Nawet kiedy nam się wydaje, że potrafimy przejrzeć istotę rzeczy.” 

Historia plącze się, ukazują się coraz to nowe wątki, kolejni bohaterowie. W pewnym momencie już mi się wydawało, że wszystko jasne, wszystko rozwiązane a tu jeszcze ponad setka stron do końca! I znów zaczęło się dziać. Końcówka mnie zaskoczyła. Nie było wielkiego bum i według mnie jako takie nie było potrzebne. 

PS „Dom sióstr” (moja pierwsza - prezent od przyjaciółki), „Ciernista róża”, „Drugie dziecko”, „Gra cieni”, „Lisia dolina”, „Nieproszony gość”, „Obserwator”, „Przerwane milczenie” - książki autorstwa Charlotte Link, które do tej pory przeczytałam

17 kwietnia 2017

"Klątwa przeznaczenia"

Tytuł: "Klątwa przeznaczenia"
Autor: Monika Magoska-Suchar, Sylwia Dubielecka
Wydawnictwo: Novea Res
Format książki: ebook


fot. Katarzyna Denisiuk


Namówiona, nie dosłownie, ale poprzez recenzję Ani z prawieblogoksiazkach.blogspot.com (przy okazji bardzo Wam polecam blog dziewczyn - Ani i Izy. Ich recenzje są magiczne, jak i książka, o której dziś piszę) i przede wszystkim otrzymując egzemplarz od współautorki Moniki oddaliłam się na kilka dni (ponad 800 stron!) do świata Milady, Związkowców, Czarnej Twierdzy, czarów, czyli fantasy na pokładzie! Magicznie mnie wessało. 

Po raz kolejny stwierdzam, że piszący fantasy mają niezły rozmach. Tak jest z Brandonem Sandersonem – cykl Archiwum burzowego światła, Georgem R. R. Matinem - Cykl Pieśń Lodu i Ognia, Jarosławem Grzędowiczem i Panem Lodowego Ogrodu, Andrzejem Sapkowskim i Trylogią husycką, czy też Peterem V. Brettem i Cyklem Demonicznym. "Klątwa przeznaczenia" jest debiutem autorek i mam ogromną nadzieję, że niejedną książkę spod ich pióra jeszcze przeczytam. A że będzie kontynuacja Klątwy, to już wiemy! 

Młoda czarodziejka Arienne przybywa do Czarnej Twierdzy, gdyż tak dyktuje jej Przeznaczenie. W siedzibie Związku zderza się ze światem napakowanych testosteronem Związkowców, ich Milady, intryg i knowań. Ciemne korytarze, mroczne Podziemia, czary i mikstury – tego w książce nie brakuje. Los łączy Arienne z najgroźniejszym i potężnym (dosłownie!) Mistrzem w Związku. I tu od razu wyobraźcie sobie wysokiego, umięśnionego, czarnowłosego herosa. Co połączy tych dwoje? Jak rozwinie się ich znajomość i do czego doprowadzi? Koniecznie musicie przeczytać! 

Autorki piszą tak, że po przeczytaniu kilku pierwszych stron czułam się jakbym tam była, towarzyszyła bohaterom i była świadkiem wszystkich zdarzeń. 

Jedno do czego mogę się „przyczepić”, to brakowało mi spisu postaci, bo czasami trzeba się nagłówkować kto, z kim i dlaczego  W książce papierowej można wertować kartki, ale w ebooku już jest trudniej. Dlatego wskazówka dla tych co będą czytać wersję elektroniczną – zaznaczajcie sobie strony lub róbcie notatki. 

Znam wiele osób, które po ten gatunek nie sięgają w ogóle. A ja apeluję – bądźcie otwarci na nowe! 

Moniko, bardzo dziękuję za możliwość przeczytania książki. Nie żałuję i polecam dalej! 




16 kwietnia 2017

Dlaczego "naczytniku"?

Dlaczego na czytniku? Większość książek, które czytam to ebooki.
Przeszłam przez etap – Czytanie na czytniku? Bez szumu przewracanych kartek? Bez charakterystycznego zapachu? Nie ma mowy! Jak to mówił mój znajomy – nigdy nie mów nigdy :-)

Prawie 5 lat temu, na wakacjach, skończyłam czytać książkę i do dziś nie wiem jak to się stało, ale nie wzięłam ze sobą kolejnej. Kolega miał Kindle, pożyczył i … wiedziałam, że chcę mieć swój. 

Pierwszy mój czytnik to był Kindle Classic. Służył mi do czasu aż wypróbowałam Kindle Paperwhite z ekranem dotykowym. Co podświetlany ekran, to podświetlany ekran. Żadna lampka nie jest potrzebna, światło męża nie razi jak czytam przed snem - same plusy. Ten czytnik mam najdłużej i w pewnym momencie miałam taki etap, że przy czytaniu książki papierowej naciskałam stronę, żeby się przewinęła (szaleństwo, wiem). Kolejny Kindle, którego posiadam to Kindle Voyage – rewelacyjna jakość ekranu i przyciski, które przydają się do przewijania stron gdy trzeba założyć rękawiczki. Ten sprzęt kupiłam jako czytnik używany z Amazonu. Na stronie opisany był jako Certified Refurbished. Jak ktoś mi znajdzie jakiekolwiek ślady użytkowania, to stawiam piwo :-) Wygląd i działanie - jak nowy, a cena była naprawdę przystępna – jak na takiej jakości sprzęt. Czyżby teraz nastał czas na Kindle Oasis? ;-) Oj, chyba mąż tego już by nie udźwignął :-) Ostatnim zakupem jest PocketBook Touch Lux 3. Służy mi do czytania książek z Legimi, a poza tym obsługuje formaty plików niedostępne dla Kindle.

Od lewej Kindle Paperwhite, Kindle Voyage, PocketBook Touch Lux 3; fot. www.in-art.pl

Od lewej Kindle Paperwhite, Kindle Voyage, PocketBook Touch Lux 3; fot. www.in-art.pl

O czytnikach można poczytać na stronie www.swiatczytnikow.pl - bezcenne źródło wiedzy!

Oczywiście ebooki to nie mój cały świat. Czytam również książki papierowe, ale te pożyczam z biblioteki, albo od znajomych. No i słucham audiobooków – bardzo umilają mi czas przy domowych porządkach, prasowaniu, czy myciu okien. No i jak idę, to nie czytam … tylko słucham :-)

Czytnik ma bardzo wiele zalet – czym mnie do siebie przekonał:
  1. w jednym małym urządzeniu mam dziesiątki książek;
  2. książka cegła to nadal wielkość czytnika, więc ręki mi nie urywa;
  3. przy czytaniu mam wolne ręce i mogę w tym czasie np. obierać orzeszka :-);
  4. brak prądu nie jest mi straszny (pod warunkiem, że czytnik naładowany) a podświetlany ekran daje komfort czytania w ciemnościach;
  5. Kindle oblicza za jaki czas skończę książkę – bardzo fajna funkcja, gdy czas mnie goni i szacuję, czy zdążę doczytać, czy nie;
  6. przy wielogodzinnym czytaniu nigdy nie bolały mnie oczy;
  7. czcionka, marginesy, akapity mogę sobie dostosować do własnych preferencji;
  8. ceny ebooków są niższe niż książek papierowych, a poza tym wielokrotnie można jej kupić w świetnych promocjach (i tu bardzo polecam stronę www.upolujebooka.pl, dzięki której nieraz upolowałam tanią książkę).

Wadą dla mnie jest traktowanie ebooka jako usługi, więc zgodnie z prawem nie można go pożyczać :-/


fot. www.in-art.pl

fot. www.in-art.pl

fot. www.in-art.pl

15 kwietnia 2017

"Grzech"

Tytuł: "Grzech"
Autor: Nina Majewska-Brown
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy REBIS sp. z o.o.
Format książki: audiobook; czyta Magdalejna Schejbal


fot. Katarzyna Denisiuk


Kolejny audiobook. Tym razem w roli lektora Magdalena Schejbal. Do tej pory nie miałam okazji słuchać książek w interpretacji pani Magdy, a zrobiła to rewelacyjnie. 

Miałam zupełnie inne wyobrażenie o czym "Grzech" jest, a raczej czym jest. Myślałam, że to kryminał! Serio! A tu niezłe zaskoczenie. Tzn. trup jest i w sumie tylko tyle, bo akcja nie toczy się wokół śledztwa i poszukiwania zabójcy.
Poznajemy życie i rozterki Oli, która zmaga się ze swoim życiem, nastoletnią córką i poszukuje odpowiedzi na wydarzenia związane z jej przeszłością. 

W opisie książki autorka porównywana jest do Camilli Läckberg - naprawdę? W ogóle takich skojarzeń nie miałam. Owszem, jest mała społeczność, zaściankowa, ale taka polska z nie szwedzka (chociaż może w Szwecji też jest tak jak u nas?) Co mnie w tej książce ujęło? Humor i to naprawdę w dużej dawce. Nie wiem, czy to zasługa lektorki, ale naprawdę bardzo często śmiałam się sama do siebie. Aha, zakończenie jak dla mnie zaskakujące i w końcu dowiadujemy się kto zabił (ja się nie domyśliłam).

"Pragnienie"

Tytuł: "Pragnienie"
Autor: Jo Nesbø
Wydawnictwo: PUBLICAT S.A.
Tłumaczyła: Iwona Zimnicka
Forma książki: audiobook


fot. Katarzyna Denisiuk



Kto zna i lubi książki Jo Nesbø na pewno nie mógł się doczekać kolejnej części z Harrym Hole. To już 11 z serii. Od razu uspokoję tych, co z Harrym spotkają się po raz pierwszy - nieznajomość poprzednich części nie wpływa negatywnie na odbiór "Pragnienia".

Tym razem sięgnęłam po audiobooka przeczytanego przez Mariusza Bonaszewskiego i od razu niezłe zaskoczenie - Hole wymawia się Hule :-)

Harry nie pracuje już w policji, ale jest wykładowcą. Dzięki swojemu doświadczeniu w ściganiu seryjnych morderców zostaje poproszony o pomoc w najnowszym śledztwie. Z pobudek osobistych angażuje się w złapanie Wampirzysty, który brutalnie morduje kobiety.

Autor naigrywał się za mnie wielokrotnie wprowadzając zwroty akcji i mieszając mi w głowie. Do końca nie wiedziałam, kto był tym złym.

Rasowy skandynawski kryminał. Nesbø w formie. Dla tych co lubią takie zestawienia - nie ma się co zastanawiać.

"Dziewczyna z daleka"

Tytuł: "Dziewczyna z daleka"
Autor: Małgorzata Knedler
Wydawnictwo: Novae Res
Format książki: ebook


fot. Katarzyna Denisiuk

Nie zastanawiałam się długo, po którą książkę Magdaleny Knedler sięgnąć jako pierwszą (a już teraz wiem na pewno, że to nie będzie ostatnia). "Dziewczyna z daleka" miała bardzo pochlebne recenzje, a poza tym miałam akurat ochotę na coś innego niż kryminał. 

Całkowicie spełniła moje oczekiwania. Piękna historia o wyborach, rozterkach, dramatach, miłości i wybaczeniu.

Na kolejnych stronach książki poznajemy losy Nataszy, jej rodziny i przyjaciół. Historia splata się ze współczesnością - bardzo lubię takie snucie opowieści - żeby dojść do finału... I to takiego jakiego w ogóle nie oczekiwałam i nie chciałam.

Opowieść jest momentami bardzo smutna, ale co lepsze, są tu rewelacyjne wtrącenia z humorem. Polecam wszystkim, którzy chcą przeczytać coś niebanalnego, wzruszającego i takiego życiowego.