Tytuł: „Świat równoległy”
Autor: Tomek Michniewicz
Wydawnictwo: Czarne
Forma książki: audiobook; czyta Krzysztof Gosztyła
Gatunek: literatura podróżnicza
fot. Radek Denisiuk |
Ostatnio
nie mogłam trafić na audiobooka, który sprawi mi niekłamaną
przyjemność ze słuchania. Były takie, w których interpretacja
lektora kompletnie mi się nie podobała, były i takie, gdzie
książka po prostu zasługiwała na przeczytanie, bo w wersji audio
mogłaby zostać niedoceniona. W końcu udało się! Włączyłam
„Świat równoległy” Tomka Michniewicza i wyruszyłam razem z
nim w świat, który Jego oczami jawi się jako fascynujący,
zaskakujący, momentami przerażający i smutny.
„Świat
równoległy” to zbór ośmiu odrębnych historii. Każda jest
inna, każda traktuje o czymś innym. Cześć reportaży jest o
miejscach i krajach (Pakistan, zakład karny San Quentin w USA,
Johannesburg w RPA), o występujących tam zwyczajach, relacjach
międzyludzkich, kulturze i religii. Są również takie, gdzie
Michniewicz opisuje szczególne grupy ludzi, np. przybliża jakie są
szczeble dochodzenia do fizycznej doskonałości i wytrzymałości
służb specjalnych w Polsce, albo pokazuje jakie ryzyko podejmują
sportowcy ekstremalni. Dzięki temu, że opowieści mają tak różny
charakter, całość jest bardzo interesująca.
Wszystkie
reportaże łączy jedno - to świat ukazany oczami Autora, który
tam był i wszystkiego o czym pisze dotknął i doświadczył. Kilka
opowiadań, to świadectwo dotarcia tam gdzie przeciętny zjadacz
chleba nie ma możliwości, a wiedza o tych miejscach jest znikoma
lub szczątkowa. Inne traktują o miejscach lepiej lub gorzej nam
znanych, o których mamy wyrobione zdanie, a jednak rzeczywistość
okazuje się zgoła odmienna.
W
rolę lektora wcielił się Krzysztof Gosztyła. Dla mnie to pewniak
wśród interpretatorów słowa pisanego. Do tej pory jeszcze mnie
nie zawiódł. Ten audiobook utwierdził mnie w tym, że książki z
gatunku literatura podróżnicza (reportaż) słucha się świetnie.
Jest jeden niezaprzeczalny minus. Z podróży przywozimy mnóstwo
zdjęć, które zostają na wieczną pamiątkę. Wydanie papierowe
„Świata równoległego” wzbogacone jest wieloma pięknymi,
kolorowymi fotografiami. Naprawdę warto po niego sięgnąć, żeby
wrażenia słuchowe sobie zwizualizować. Ja tak zrobiłam i było
perfekcyjnie.
Michniewicz
okazał się świetnym opowiadaczem, dlatego dałam się mu porwać w
kolejną podróż, o której wkrótce napiszę.
Ocena:
5,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz