Tytuł: „Historia złych uczynków”
Autor: Katarzyna Zyskowska
Wydawnictwo: Znak
Forma książki: ebook
Gatunek: literatura współczesna
fot. Katarzyna Denisiuk |
Kiedy
o książce słyszę same pochlebne oceny, zarówno przed premierą,
jak i po, to w jednym momencie w mojej głowie rodzą się pytania: czy to
jest możliwe? to jest aż tak dobre?, a zaraz potem ogarnia mnie euforia i myślę sobie
„pięknie, mam pewniaka na świetną lekturę”. Przyszedł czas
na zweryfikowanie tego, o czym piszą czytelnicy.
Nina
i Miłosz. Dziewczyna, która wyrwała się z prowincji i wyjechała na
studia do dużego miasta. Wykształciła się, dostała
dobrą pracę, czego efektem było usamodzielnienie się i
uniezależnienie finansowe. Chłopak, który niemal zabija
intelektem, roztacza wokół siebie aurę tajemniczości, a przede
wszystkim w doskonały sposób potrafi zniewolić swoje partnerki
zmuszając je do robienia niemal wszystkiego czego zapragnie.
Dzień kiedy Nina spotkała Miłosza i wsiadła do jego samochodu jest jak korek, który wyskoczył ze wstrząśniętego szampana - początkowo wyzwala niepohamowaną euforię, a potem mnóstwo zamieszania i bałaganu do uporządkowania. Miłosz znika z życia Niny. Przepadł jak kamień w wodę.
Początek
powieści mnie nie kupił. Miałam wrażenie, że czytam romans i obawiałam się jak ta historia się rozwinie. Ona
i on, etap poznania, wzajemnej fascynacji i zauroczenia. Jednak w
momencie, gdy Miłosz zniknął historia mnie wessała.
Gęsty, momentami smolisty, lepki, cuchnący klimat powieści działa na zmysły i wyobraźnię. Czy to
co dzieje się współcześnie jest konsekwencją działań i decyzji podjętych w przeszłości? To
doszukiwanie się punktu wyjścia, sukcesywne odkrywanie kart
historii, zabawa autorki z czytelnikiem jest uzależniająca i
powoduje, że książkę ciężko odłożyć. Wielowątkowa,
wielowarstwowa, skomplikowana fabuła daje niebywałą frajdę z jej
poznawania i oswajania. Do tego wycieczki w przeszłość, próba
wyjaśnienia, czy też usprawiedliwienia postępowania bohaterów w
dużej mierze uatrakcyjniają fabułę. Kilkukrotnie zostałam
zaskoczona i wpędzona w uliczkę, z której wydawałoby się nie ma
wyjścia. Takie emocje lubię, takie mnie nakręcają.
Powieść
Katarzyny Zyskowskiej dostarczyła mi bardzo dobrej rozrywki. Po
początkowym zawahaniu dalszy ciąg czytałam niemal na wdechu.
Mroczny całun, który cały czas okrywa „Historię złych
uczynków” daje powieści ostrego pazura i dzięki temu wyróżnia ją spośród wielu. Ja ze swojej strony polecam i przychylam się do
większości ocen jakie książka zebrała.
Ocena:
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz