Tytuł: „Outsider”
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczył: Tomasz Wilusz
Forma książki: ebook
Gatunek: thriller/kryminał/horror
Outsider w drodze na Świnicką Przełęcz fot. Radek Denisiuk |
Nie
należę do grona najwierniejszych zwolenników i fanów twórczości
Stephena Kinga, którzy mogliby pochwalić się bardzo dobrą
znajomością jego książek. Mam za sobą kilka jego powieści i
żadna z nich mnie nie rozczarowała, a kilka zachwyciło. King pisze
bardzo dużo. Gdybyśmy chcieli ustawić na jednej półce wszystkie
jego dzieła, to na pewno musiałaby być ona bardzo długa i
solidna, żeby nie załamała się pod ciężarem woluminów. Wiem
jedno, na pewno bliżej mi do powieści w stylu „Dolores Claiborne”
i „Dallas '63”, które były rewelacyjne, niż do powieści
grozy, których mistrzem niewątpliwie jest.
W
ręce wpadła mi najnowsza powieść Króla „Outsider”. Mogłam
się spodziewać wszystkiego. Chociaż nie. U Kinga tych słabszych
historii jest zdecydowanie mniej niż dobrych, bardzo dobrych i
rewelacyjnych (w ocenie znawców twórczości). Dlatego nastawiałam
się na co najmniej dobrą rozrywkę. I? Taką właśnie dostałam.
Bez zachwytu i słów „ależ to było dobre!”. Dlaczego? Ponieważ
„Outsider” to ta bardzo dobra odsłona Kinga z dreszczykiem, z
niewytłumaczalnymi zjawiskami, z garścią grozy i możliwymi
nocnymi koszmarami u czytelnika. Na mnie to nie działa, ale doceniam
kunszt i trwam w podziwie, bo napisać tyle książek na wysokim
poziomie, to nie lada sztuka.
Spójrzcie
na okładkę. Od razu możemy przypuszczać do jakiego świata
zaprosi nas King. Niepokojąco, mrocznie, strasznie! Sam początek
bardzo wciągający. Mamy brutalne morderstwo i poszukiwania sprawcy.
Sukcesywnie, metodycznie, krok po kroku detektyw Ralph Anderson bada
poszlaki, zbiera ślady, analizuje i wychodzi na to, że wskazanie
winnego nie nastręczy większych problemów. Jak wielkim
zaskoczeniem jest fakt, że zbrodni mógł dokonać szanowany i
lubiany trener sportowy młodzików, nauczyciel, mąż i ojciec?
Spektakularne, w światłach jupiterów aresztowanie jest jedynie
początkiem kolejnych, niepokojących i przyprawiających o szybsze
bicie serca zdarzeń. Bo ta sprawa ma drugie dno, bardzo głębokie i
mroczne. Wszyscy biją się z myślami kim jest outsider?
King
rozpoczął od wysokiego C. Byłam podekscytowana, że dostałam
rewelacyjną powieść, że będę trwała w zachwycie. Niestety z
każdym kolejnym rozdziałem mój entuzjazm przygasał, ale też i
nie zgasł. „Outsidera” oceniam bardzo dobrze, ale wiem, że
czytałam lepsze książki autora. Kto uwielbia Kinga, ten w tym
uczuciu pozostanie. Ba! Spotkałam się ze stwierdzeniami „Król
powrócił!”, „Mistrz powrócił!”. Jak jest naprawdę,
przekonajcie się sami. Ja jednak czekam na moją ulubioną odsłonę
autora. Wtedy będę wniebowzięta.
Ocena:
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz