Tytuł: „Urok późnego lata” tom I i II
Autor: Agnieszka Janiszewska
Wydawnictwo: Novae Res
Forma książki: papierowa
Gatunek: powieść obyczajowa
fot. Radek Denisiuk |
Autorzy
powieści obyczajowych muszą wykazać się nie lada kunsztem, żeby
historia, którą oddają w ręce czytelników czymś się wyróżniła
i nie utonęła w morzu innych, tak licznych książek tego gatunku.
Poza tym powinni dołożyć wszelkich starań, aby to co napisali nie
ocierało się o banał, przewidywalność, czy też ckliwość, bo
wtedy po prostu będzie wiało nudą. Czy Agnieszka Janiszewska
sprostała moim oczekiwaniom? O tak!
„Urok
późnego lata” to mozaika losów dwóch rodzin, które się ze
sobą przeplatają, łączą, ale też brutalnie i bezkompromisowo
rozrywają i niszczą. Miłość, nienawiść, antypatia, żal to
uczucia nieobce bohaterom powieści, którym niejednokrotnie dają
się porwać. Czy na końcu przyjdzie ukojenie i przebaczenie?
Jest
rok 1957, Adrianna jest starą, zgorzkniałą kobietą, która niemal
całe dnie spędza na przeglądaniu rodzinnego albumu ze zdjęciami i
wracania myślami do tego co było, mięło i już nie wróci.
Starsza córka Irena wraz z mężem i dwoma synami mieszka w
Warszawie. Młodsza córka Eliza wyemigrowała do Anglii, gdzie
mieszka sama z córką Urszulą. Nieukojony żal do rodziców
spowodował, że Eliza zerwała wszelkie więzi z rodziną a Ula nie
poznała dotychczas rodziny z Polski. Irena próbuje zszywać
porozrywane więzi, jednak wychodzi z tego tylko licha fastryga.
W
tej rodzinie jest mnóstwo drzazg, które uwierają, przeszkadzają,
sprawiają, że rany się nie goją a wręcz przeciwnie, jątrzą.
Tylko dobra wola może sprawić, że niewyleczone animozje z
przeszłości w końcu znikną, albo przynajmniej dadzą wytchnienie.
W
„Uroku późnego lata” jest to co lubię, czyli retrospekcje,
powolne, sukcesywne odkrywanie przez autorkę kolejnych kart
historii, bohaterowie, którzy zdecydowanie są jacyś. O dziwo,
większości z nich nie polubiłam. Niewielu z nich wnosi powiew
świeżości, młodzieńczej radości, optymizmu i radości.
Optymizmu jest jak na lekarstwo.
Z
ogromnym zainteresowaniem przewijałam kolejne strony, żeby
dowiedzieć się co spowodowało, że poszczególni członkowie
rodziny oddalili się od siebie? Czy prawda wyjdzie na jaw? Czy
nastąpi przebaczenie?
„Urok
późnego lata”, to bardzo wciągająca powieść obyczajowa, a
zarazem pasjonująca łamigłówka, która doprasza się, aby ją jak
najszybciej rozwikłać i poznać wszystkie odpowiedzi.
Gwarantuję, że będą one zaskakujące!
Ocena:
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz