Tytuł: „Żmijowisko”
Autor: Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo: Marginesy
Forma książki: papierowa
Gatunek: thriller
Premiera: 9 maj
fot. Radek Denisiuk |
Najchętniej
napisałabym tylko PETARDA, czytajcie, ale myślę, że dla
niektórych może to być za mało, a chciałabym zachęcić do
sięgnięcia po najnowszą książkę Wojciecha Chmielarza. Autor
chwilowo „porzucił” komisarza Mortkę, nie spotyka się z
detektywem Dawidem Wolskim za to napisał thriller psychologiczny
pt.: „Żmijowisko”. Wiedząc, że kryminały spod pióra
Chmielarza są rewelacyjne, jedną myśl miałam w głowie – to
musi być dobre, no nie ma innej możliwości. I dokładnie tak jest.
Co więcej ona nie jest dobra, ona jest kapitalna. Jak zaczęłam,
tak nie mogłam się od niej oderwać. Całe szczęście, że miałam
więcej wolnego czasu, bo inaczej konieczność odkładania powieści
byłaby bardzo frustrująca.
Żmijowisko,
mała letniskowa miejscowość, gdzie spotkali się znajomi ze
studiów wraz ze swoimi rodzinami. Łączy ich nie tylko miło spędzony czas na uczelni, ale również wzajemne animozje i skrywane
tajemnice. Podczas wieczoru obficie zakropionego alkoholem dochodzi
do kłótni, doprowadzającej do wywleczenia na wierzch wszystkich
pretensji i niewypowiedzianych wcześniej żali. Wesoła atmosfera
ulatnia się jak krążący wcześniej dym ze skręta. Przykre słowa
można wybaczyć, wiele spraw można wyjaśnić, jednak nic nie
cofnie zdarzenia jakim jest zaginięcie córki jednej z par. Ada
zniknęła. Tragedia ta uruchamia lawinę wydarzeń.
Po
roku do Żmijowiska przyjeżdża ponownie ojciec Ady, żeby jeszcze
raz spróbować odnaleźć córkę. Może jakimś cudem wyjdą na jaw
nowe wskazówki, nowe tropy, które doprowadzą do wyjaśnienia
sprawy.
W
tej książce jest wszystko co bardzo lubię. Akcja biegnie kilkoma
torami, bohaterowie są wyraziści i nakreśleni grubą, mocną
kreską. Od razu wiemy, czy dana osoba przypadła nam do gustu, czy
też nie. Język, to trochę taka „słowna łobuzerka”, która
rewelacyjnie pasuje do środowiska, bohaterów i wzajemnych relacji.
Autor bawi się z czytelnikiem, wodzi go za nos, wrzuca takie akcje,
że momentami wstrzymywałam oddech (serio!).
Jak
autora i jego sposób pisania bardzo lubię, tak po przeczytaniu
„Żmijowiska” lubię go jeszcze bardziej. Rewelacyjny thriller! W
mojej ocenie poletko pod nazwą polski kryminał na rynku wydawniczym
jest mocno obsadzone i na jednym wydechu potrafię wymienić kilka
nazwisk pisarzy, którzy nie zawodzą i każdy entuzjasta tego
gatunku znajdzie coś dla siebie, tak z thrillerem psychologicznym
nie jest już tak „różowo”. Wojciech Chmielarz wspaniale wzbogaca zbiór tego typu powieści. Gdy echo Wolskiego już
przeminie, Mortka odejdzie na zasłużoną emeryturę, Chmielarz
spokojnie może pisać kolejne thrillery. Biorę w ciemno! Petarda!
Ocena:
6/6
Dzięki za recenzję! Jeszcze niedawno rozpływałam się nad Cieniami a teraz kolejna bomba. Teraz już naprawdę nie mogę się doczekać, aż ją przeczytam. To niezwykłe, że w tak krótkim czasie autor wydał dwie tak świetne książki. Ciekawe czym jeszcze nas zaskoczy? :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie przyspieszył wydawanie, ale z tego co słyszałam, to trochę poczekamy na kolejną
UsuńMocna i wciągająca. Dla mnie to trochę kryminał a trochę thriller psychologiczny. Spodoba się fanom obu gatunków. No i zupełnie nieprzewidywalne zakończenie. No przynajmniej mnie by do głowy coś takiego nie przyszło :)
OdpowiedzUsuń