3 kwietnia 2018

"Szpadel" Lize Spit Mroczna, okrutna, brutalna podróż w głąb ludzkiej psychiki


Tytuł: „Szpadel”
Autor: Lize Spit
Wydawnictwo: Marginesy
Tłumaczył: Łukasz Żebrowki
Forma książki: ebook, dostępny w Publio pod linkiem
Gatunek: literatura piękna
Premiera: 4 kwiecień 2018


fot. Radek Denisiuk

Tym razem zacznę nietypowo, bo od wybranych fragmentów notki o książce ze strony wydawnictwa.

W belgijskiej wsi w 2002 roku urodziła się trójka dzieci: Eva oraz dwóch chłopców, Pim i Laurens. Cała trójka wychowywała się razem, dlatego sąsiedzi nazywali ich „trzema muszkieterami”. (...) Byli nierozłączni, ale w okresie dojrzewania, za sprawą szalejących hormonów, ich drogi zaczęły się rozchodzić... To wtedy chłopcy wpadli na pomysł okrutnej zabawy polegającej na tym, żeby zadawać dziewczynom tę samą zagadkę, którą wymyśliła Eva. Za prawidłową odpowiedź czeka dwieście euro. W przypadku błędu - należy zdjąć część ubrania. Nadchodzą wakacje, które wszystko zmienią. Eva starając się zaprzyjaźnić z Elisą, wyniosłą dziewczyną z dużego miasta, wyjawia jej rozwiązanie zagadki, ona zaś wykorzystuje tę wiedzę, aby zakpić sobie z całej trójki. Bardzo boleśnie. (…) Trzynaście lat po wydarzeniach, które wymknęły się spod kontroli, Eva wraca do rodzinnego domu z blokiem lodu w bagażniku. Powoli staje się jasne, że tym razem to ona ustala zasady i okazuje się, że wizyta stanie się okazją do zemsty za to, co wydarzyło się w przeszłości.”

To czym wabi opis jest ciekawe, intrygujące, podszyte warstwą niepewności, rodzi wiele pytań i mnoży domysły ... Uwierzcie mi, że wyobrażenia dotyczące fabuły z rzeczywistością mają niewiele punktów stycznych. Owszem, podążają w tym samym kierunku, ale to co dostajemy jest wielokrotnością naszych myśli. Są jak porównanie filmu dla nastolatków z filmem dla dorosłych wyświetlanym po godzinie 22.

Przeszłość. Mała, senna miejscowość w Belgii, grupka dzieciaków, sielankowy obraz. Teraźniejszość. Eva mieszka z Brukseli. Z nikim nie jest związana. Wiemy o niej tyle co nic. Wraca do rodzinnego miasta z przedziwnym ładunkiem w bagażniku. W głowie mamy natarczywe pytania – w jakim celu? Co jest grane?

Od samego początku książka działa na wyobraźnię, niepokojąco przyciąga. Oszczędny styl, lapidarność języka, surowa charakterystyka bohaterów, rodzinnych relacji, roztaczają nad fabułą uczucie mroku i przeświadczenie, że coś złego się wydarzy. I to się dzieje.

Książka szokuje. W kulminacyjnych momentach naszpikowana okrucieństwem, bólem przez co wydaje się mało wiarygodna, a wręcz skrajnie nieprawdopodobna. Ciężko przyjąć do wiadomości, że wszyscy wkoło są naiwni, źli, sadystyczni i wpadają w wir przemocy.

Mam z tą książką problem, bo z jednej strony autorka operuje bardzo ciekawym stylem, który buduje wyczuwalny, określony klimat i sprawia, że to co czytamy jest jakieś, nie jest miałkie, a z drugiej strony zbyt duże nagromadzenie swego rodzaju patologii, sprawia, że książka potrafi od siebie odrzucić.

Czy trzeba szokować, żeby przyciągnąć czytelnika? Nie pamiętam kiedy tak bardzo chciałam poznać opinie innych czytelników o danej książce. Jestem niezmiernie ciekawa jak „Szpadel” zostanie odebrany. Po lekturze targają mną całkowicie sprzeczne emocje i odczucia. Z jednej strony nie mogę wysoko ocenić zachowania, na które nie daję przyzwolenia, a dodatkowo balansującego na granicy wiarygodności, a z drugiej strony tworzenie napięcia i zbudowanie z drobnych elementów zaskakującego obrazu całości są na bardzo wysokim poziomie. 

Ocena: 4/6

fot. Radek Denisiuk

2 komentarze:

  1. "Szpadel" powinien niebawem do mnie trafić, także chętnie podzielę się swoimi wrażeniami.

    OdpowiedzUsuń