Tytuł: „Koszmary zasną ostatnie”
Autor: Robert Małecki
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Forma książki: papierowa, dostępna również w formie ebooka i audiobooka
Gatunek: kryminał
Seria: Marek Bener (3)
Premiera: 18 kwiecień
fot. Radek Denisiuk |
„Koszmary
zasną ostatnie”, to trzecia, spinająca klamrą, część
toruńskiej trylogii z dziennikarzem Markiem Benerem w roli głównej.
Robercie Małecki, przesadziłeś! Co Ci Bener zrobił, że tak go
przeczołgałeś, przeżułeś i wyplułeś? Mam nadzieję, że tak
jak i ja, wybaczy, ponieważ te wszystkie złe rzeczy zrobiłeś w
mistrzowski sposób!
Gdzie
jest Agata? To pytanie towarzyszy nam od pierwszej części trylogii.
Jest ono kluczowe, palące i koniecznie chcemy znać na nie odpowiedź. Jednak Bener ćwiczy naszą cierpliwość, bo w rankingu
problemów, z którymi się mierzy, spadło ono z piedestału. Czyżby
pogodził się ze stratą żony?
Za
oknem ciepła wiosna, a my dostajemy w twarz mroźną, toruńską
zimą. Zaginął Jan Stemperski, ofiara mobbingu. Sprawa wydaje się
prosta, gdyż patrząc na to z czym się mężczyzna borykał, można
przypuszczać, że targnął się na własne życie. Zakończenie
poszukiwań z wynikiem pozytywnym podniosłoby morale Benera, który
coraz bardziej pogrąża się we frustracji i nijakości. Dodatkowo
wisi nad nim nierozwiązana sprawa sprzed lat – zaginięcie Michała
Waltera. Tak, sukces bardzo pomógłby dziennikarzowi wskoczyć na
właściwe tory.
A
przeszłość nie śpi. Przeszłość upomina się o swoje. Koszmary
nie dają spokojnie spać. Szarpią, zaczepiają, podburzają,
krzyczą!
Z
uporaniem się z duchami przeszłości oraz w wywiązywaniu się z
obowiązków służbowych pomagają redaktorowi koledzy z pracy. Czy
okażą się osobami zaufanymi? Komu w ogóle może Bener wierzyć?
Komu ufać? Na kim może polegać? Kto okaże się przyjacielem, a
kto wrogiem? Oj, nie ma on łatwego życia. Cały czas poddawany
próbom, wciągnięty w niebezpieczną grę, mozolnie brnie do
przodu, żeby znaleźć odpowiedź na najważniejsze pytanie i móc w
końcu spać spokojnie.
„Koszmary
zasną ostatnie”, to książka mroczna, zagmatwana, grzebie w
psychice i zmusza do wytężania szarych komórek. Nic nie jest
podane jak na tacy. Czy ostatnia kropka postawiona w tej historii da
wytchnienie?
Toruńska
trylogia ewoluowała. Dobra „Najgorsze dopiero nadejdzie”
zaciekawiła i niemal zmusiła do sięgnięcia po świetną „Porzuć
swój strach”. Po tych dwóch częściach autor nie pozostawia
wyboru, trzeba przeczytać „Koszmary zasną ostatnie”, które są
doskonałym finałem toruńskiej trylogii. Zazdroszczę tym, którzy
jeszcze nie czytali i „za jednym posiedzeniem” mogą towarzyszyć
Benerowi w rozwikłaniu życiowej zagadki i „rozbrojeniu tykającej
bomby problemów.” Polecam!
PS
Czy tylko ja miałam przed oczami Roberta Małeckiego w roli Benera i
Marcela Woźniaka w roli Brodzkiego? ;-) Gratuluję obu Panom tak
ciekawego i przemyślanego wplecenia we własną historię bohatera
występującego w powieściach kolegi po piórze.
Ocena:
5,5/6
fot. Katarzyna Denisiuk |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz