8 stycznia 2018

"Nocny film" Marisha Pessl Kawał dobrego, mrocznego thrillera

Tytuł: „Nocny film”
Autor: Marisha Pessl
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczył: Rafał Lisowski
Forma książki: ebook
Gatunek: thriller




Nocny film” Marishy Pessl - 768 stron, 118 rozdziałów. Miałam wątpliwości, czy nie będzie dłużyzn, czy książka będzie trzymała poziom od początku do końca i po przeczytaniu stwierdzam, że to kawał bardzo dobrego, dopracowanego, mrocznego thrillera.

Stanislas Cordova, bardzo znany i wręcz uwielbiany przez swoich fanów reżyser horrorów, jest postacią niemal mityczną. Jego życie owiane jest wielką tajemnicą, a on sam tworzy wokół siebie aurę mrocznej i nieodgadnionej fascynacji. Entuzjaści jego twórczości zakładają strony internetowe, a dostęp do tego wirtualnego świata jest mocno ograniczony. Jedną z osób, która obsesyjnie pragnie poznać prawdę o Cordovie jest Scott McGrath. Kiedyś już poniósł porażkę, teraz próbuje ponownie. Tym bardziej, że zginęła córka Stanislasa, Ashley Cordova. Popełniła samobójstwo? Dlaczego? Co ją do tego skłoniło? Scott drąży, pyta, spotyka się, zawiera nowe znajomości, z narażeniem zdrowia i życia coraz bardziej zagłębia się w odmęty ludzkiej psychiki, a przede wszystkim świata wykreowanego przez Cordovę.

Niemalże wszystko kręci się wokół tajemniczego reżysera, który od trzydziestu lat nie istnieje dla świata zewnętrznego. Kim jest ten człowiek? Co sprawia, że jego osoba działa jak magnes? Ta fascynacja udziela się czytelnikowi!

Konstrukcja całej historii jest dosyć prosta. Autorka prowadzi nas jak po sznurku, od punktu A do B i kolejno, gdzie odnajdujemy wskazówki i na końcu otrzymujemy obraz całości. Za to ja, czytając „Nocny film” czułam się jak himalaista zdobywający szczyt. W poszczególnych obozach były chwile wytchnienia i odpoczynku, za to pomiędzy, odczucie zagrożenia, niepewności, ciekawości. Brak tlenu na wysokości powodował majaki, poczucie odrealnienia i przebywania w alternatywnym świecie. Zakończenie daje możliwość dowolnej interpretacji i poczucie przeżycia niecodziennej przygody.

Nie sposób czytając „Nocny film” nie uciekać myślami do świata filmu, obrazów z horrorów, czy mrocznych, psychodelicznych thrillerów. I myślę, że gdyby jakiś reżyser pokusił się o jego ekranizację, to mógłby powstać świetny thriller.

Czas wysysa z naszych wspomnień ból i strach.

Brak oczywistych rozwiązań, elementy horroru, czarnej magii i nieustające poczucie tajemnicy, a także świetny humor, to cechy charakterystyczne powieści Marishy Pessl.

Co dodatkowo ją wyróżnia na tle innych thrillerów? Smaczki w postaci np. zdjęć, skanów artykułów prasowych, dokumentacji medycznej, zrzutów ze stron internetowych. Poza tym Autorka idąc z duchem czasu, daje możliwość jeszcze głębszego zanurzenia się w historię poprzez dostęp do aplikacji oraz możliwość zeskanowania obrazków umieszczonych na kartach książki. Co tam zobaczymy, czego się dowiemy? Nie mam pojęcia, bo nie próbowałam, ale niewątpliwie jest to swego rodzaju novum, niespotykane w literaturze (a może spotkaliście się już z takimi dodatkami?).

A więc umrę. Zostawię to moje małe życie. Było prawie nieznoszone. Traktowałem je jak garnitur, który wkłada się tylko na szczególne okazje. Zwykle trzymałem je na dnie szafy, zapomniałem, że w ogóle tam jest. Umierać powinno się wtedy, kiedy szwy ledwie już trzymają, kiedy łokcie i kolana umazane są trawą oraz błotem, a poduszki na ramionach pogięte od ciągłych objęć ludzi, od ulewnych deszczy i skwarnego słońca, gdy materiał wyblaknie, gdy brakuje guzików.

Ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz