Tytuł: „Perskie narzeczone”
Autor: Dorit Rabinyan
Wydawnictwo: Smak Słowa
Tłumaczył: Agnieszka Olek
Forma książki: papierowa, dostępna również w formie ebooka; egzemplarz recenzencki
Gatunek: literatura współczesna
fot. RadekDenisiuk |
Okładka
„Perskich narzeczonych” mnie urzekła. Tajemnicza, z uchylonymi
drzwiami do nieznanego świata. Weszłam pełna nadziei na piękna
przygodę.
Ta
książka to wachlarz niebagatelnych i przedziwnych wrażeń. Z
jednej strony Autorka bez skrępowania mówi o codziennych, ludzkich
czynnościach, związanych z naszą naturą i seksualnością. Czuć
zapach moczu, krwi, jak również aromatycznych potraw i przypraw. Z
drugiej strony odwołuje się do legend, miesza magię z
rzeczywistością, sprawia, że jawa przenika się ze snem, a
teraźniejszość z przeszłością.
To
książka o kobietach, a raczej, patrząc z perspektywy naszej kultury, dziewczynach, mieszkających w perskiej wiosce, które jedyne o
czym marzą w życiu, to małżeństwo. Co prawda piętnastoletnia,
ciężarna Flora ma męża, ale mający własny sposób i pogląd na
życie, podążył swoją drogą, nie oglądając się na żonę.
Jedenastoletnia malutka i drobniutka Nazi jest jej pocieszycielką i orędowniczką. Zrobi niemal wszystko, żeby wyjść za mąż i
założyć rodzinę.
Z
kart historii wyziera smutny, wręcz tragiczny obraz życia
sefardyjskich Żydów w Persji, kobiet, których przeznaczeniem jest
rodzenie dzieci i to najlepiej płci męskiej. Bycie piękną,
pachnącą, gładką to przymioty, które determinują ich
egzystencję.
Książka
jest wymagająca, niełatwa, nie czyta się jej szybko, a wręcz
przeciwnie, pomału, dozując sobie wrażenia, próbując zrozumieć,
poukładać i przetrawić opowiedzianą historię. Niewiele ponad 200
stron, a czytane były przeze mnie kilka dni. Lekturze towarzyszyło
uczucie, że to nie moja bajka, a jednak ciągnęło mnie do niej. To
było naprawdę ciekawe doświadczenie, ale nie mogę napisać, że
powieść wzbudziła mój zachwyt. Może nie do końca Autorka
przemówiła do mnie swoim oryginalnym językiem literackim?
Ocena: 4,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz