Tytuł: „Historia Adeli”
Autor: Magdalena Knedler
Wydawnictwo: Novae Res
Forma książki: ebook
Gatunek: powieść obyczajowa
Fot. Radek Denisiuk |
„Historia
Adeli” zaskoczyła mnie. Od początku wciągnęła mnie w swój
świat, ale myślałam – o, sympatyczna „obyczajówka”. Jednak
z każdą stroną dostrzegałam i czułam, że ta powieść to coś
więcej. To nie zestaw banalnych, przeciętnych myśli i przekazu,
ale również dotknięcie wielu niecodziennych i ważnych problemów.
To nie była pusta gra na emocjach i powielanie schematów, ale
szczere odkrycie przez Autorkę swojej duszy i wrażliwości.
Magdalena Knedler już wcześniej „kupiła” mnie „Dziewczyną z
daleka” oraz „Nie całkiem białym Bożym Narodzeniem”, więc
do Jej książek nie trzeba mnie namawiać, a „Historia Adeli”
jest naprawdę bardzo dobra.
Adela
miała to co najważniejsze, to co daje szczęście, coś co daje moc
do pokonywania codziennych problemów. Niestety nie było jej dane
długo się tym cieszyć. Wszystko się skończyło. Przyszedł czas
na podjęcie bardzo ważnych decyzji, chwycenia życia za bary i
obranie jakiegoś kierunku. We Włoszech zostawiła wspomnienia, te
wszystkie dobre chwile i kawiarnio-księgarnię, którą prowadziła.
Wróciła do Polski, z jakimś z grubsza powziętym postanowieniem,
zarysem planu na przyszłość. Musi wiele puzzli poukładać, żeby
zyskać spokój i na nowo zacząć żyć.
Magdalena
Knedler kilka razy pomogła bohaterom trafić na właściwe miejsce,
zapukać do właściwych drzwi. W końcu to powieść. Jednak nikt
nie zaprzeczy, że przypadki chodzą po ludziach, zdarzają się
cudowne zbiegi okoliczności i myślę, że to co spotkało Adelę
mogło zaistnieć naprawdę.
Niesamowitą
wartością dodaną w „Historii Adeli” jest muzyka i sztuka.
„Lubisz jazz?” wypowiadane przez Macieja Stuhra dubbingującego
pszczołę w kreskówce, każdorazowo wywołuje uśmiech na mojej
twarzy. Ale jazz, to też moje dzieciństwo i słuchanie z tatą
Louisa Armstronga. Dlatego też mam wielki sentyment do tej muzyki i
bardzo się cieszę, że towarzyszy bohaterom przez całą książkę.
O obrazach, sztuce i jej interpretacji również Autorka pięknie
pisze i tak sugestywnie, że nie sposób nie wyszukać sobie danego
dzieła, żeby zobaczyć jak wygląda w rzeczywistości.
Bardzo
dużym plusem powieści jest to, że nie jest cukierkowa i słodka.
Jest wiarygodna, prawdziwa, po prostu życiowa. Skończyłam ją
czytać z poczuciem ogromnego komfortu i ciepła w sercu. Polecam!
Ocena:
5,5/6
Miałam tę książkę na czytniku od kilku tygodni. Jednak wciąż odkładałam jej przeczytanie na bliżej nieokreśloną przyszłość. Twoja recenzja zachęciła mnie, żeby „Historia Adeli” nie czekała w bardzo długiej kolejce. Przeczytałam i jestem zachwycona. Powieść wyzwala masę pozytywnych emocji, jest optymistyczna chociaż czasem tak smutna. Pięknie opowiedziana, mądra. Masz rację - muzyka i sztuka dodają tej powieści dużo uroku, niesamowitego klimatu. Czytałam i słuchałam tej muzyki. Dziękuję za rekomendację i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwona
Cudnie napisałaś.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mój wybór okazał się również trafiony dla Ciebie.
Pozdrawiam ciepło