Tytuł: „Cudowny chłopak”
Autor: R.J. Palacio
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczył: Maria Olejniczak-Skarsgard
Forma książki: audiobook; czyta Anna Dereszowska
Gatunek: literatura piękna
fot. Radek Denisiuk |
Jedni
mogą sięgnąć po książkę – tak jak ja zrobiłam, drudzy pójdą
do kina – tak jak dzieciaki z klasy mojego syna i jestem niemal
przekonana, że nikt nie będzie zawiedziony i każdy powie – to
była bardzo wzruszająca i wartościowa historia.
Wyobraźcie
sobie, że macie 10 lat, zaczęliście naukę w nowej szkole, nikogo
tam nie znacie i wyglądacie jak … W tym miejscu możecie sobie
wyobrazić najgorsze epitety na swój temat, gdzie paskuda, czy
brzydal, będzie tym najmniej okrutnym i bolesnym. Oprócz słownych
zaczepek i obgadywania dochodzi jeszcze zachowanie. Czujecie się jak
trędowaci, bo wszyscy myślą, że swoją aparycją możesz zarazić
otoczenie. Witajcie w świecie Augusta!
Medyczny
przypadek Augusta jest jak puszka Pandory. Genetyka obeszła się z
nim okrutnie, przez co w swoim krótkim życiu przeszedł 27 operacji
twarzy. To jest szala zła jego życia. Na drugiej szali - szali
dobra - są tony miłości, wsparcia i wiary jego rodziców i
siostry. Pierwszy i kolejne dni w szkole niebezpiecznie przechylają
szalę w kierunku tej pierwszej... Co wygra? Co przeważy? Jak
poradzi sobie August? Czego nauczą się rówieśnicy i starsi koledzy i koleżanki? Ach,
zapomniałam napisać – chłopak jest cudowny! Mądry, zabawny,
koleżeński. Dzieci będę musiały pokonać niejedną barierę,
żeby Go zobaczyć takim jaki jest naprawdę.
Historia
Augusta naprawdę jest piękna i mądra. Opowiedziana z
perspektywy kilku osób. Uczy tolerancji, poszanowania drugiego
człowieka, pokazuje co jest w życiu ważne. Książka Palacio może
być doskonałym przyczynkiem do rozmowy dzieci w szkole, czy też w
domu. Tak, dorośli też mogą się wiele z niej nauczyć, choć
myślę, że właśnie starsze dzieci i nastolatki są tutaj
idealną grupą docelową.
Jeszcze
parę słów o formie książki. Wysłuchałam audiobooka czytanego
przez Annę Dereszowską. Swego czasu nie podobała mi się jej
interpretacja „Światła między oceanami”. Niepomna na to złe
doświadczenie sięgnęłam po „Cudownego chłopaka”. I … było
dokładnie tak samo. Po co narzucać słuchaczowi
swoje nadmierne emocje? Od razu z tyłu głowy mam wątpliwości –
czy to jest gra aktorska, czy lektorka faktycznie AŻ tak przeżywa
słowo czytane? Po raz kolejny nie wejdę do tej samej rzeki. Książka
– tak, audiobook – nie.
Ocena: 5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz