Tytuł: „Dżozef”
Autor: Jakub Małecki
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Forma książki: audiobook; czyta Adam Bauman, Łukasz Garlicki
Gatunek: literatura piękna
fot. Radek Denisiuk |
Prozę
Jakuba Małeckiego ustawiłabym na półce z książkami, które
można wielokrotnie odkrywać „na nowo”, mają drugie dno i
będące swoistą hybrydą każdemu czytelnikowi dostarczają innych
wrażeń. Zapytana o czym jest „Dżozef”, krótko, banalnie, w
kilku zdaniach mogłabym powiedzieć – w miejskim szpitalu, w
jednej sali spotyka się czterech mężczyzn. Dresiarz Grzegorz,
którego nos ucierpiał w bójce, przedsiębiorca Kurz, Maruda, który
jak bajkowy Smurf na wszystko narzeka i Czwarty. Czwarty to
człowiek-zagadka. Ekscentryczny, bardzo oczytany i zakochany w
twórczości Josepha Conrada. I tutaj kończy się prostota fabuły.
I teraz mówię – przeczytaj, odkryj co schowane, bo pod warstewką
prostych słów, tak umiejętnie pozszywanych, kryje się niesamowita
historia. Czwarty, czyli Stanisław Baryłczak w momentach splątania
i oderwania od rzeczywistości, namawia Grzegorza do napisania
ostatniej powieści opowiadając historię życia małego Stasia.
„Dżozef”
iskrzy i mieni się realizmem magicznym, swobodnie i plastycznie
żongluje tym co prawdziwe i tym co zostało wykreowane przez
wyobraźnię autora. Przeszłość niepokojąco rozlewa się na
teraźniejszość, pochłaniając ją centymetr po centymetrze.
Pojawia się uczucie niepokoju i coraz większa chęć poznania jak
to się wszystko skończy.
„Dżozefa”
wysłuchałam (choć książka papierowa z dedykacją Autora stoi już
na półce) i stwierdzam, że to było naprawdę świetne. Adam
Bauman użyczył głosu przeszłości. Jego „Głupcze” długo
będzie siedziało mi w głowie. Teraźniejszość zinterpretował
Łukasz Garlicki, który rewelacyjnie wypełnił postaci dresiarzy i
kolesi z dzielni. Brawo Panowie, kapitalna robota!
Warto
wspomnieć, że Jakub Małecki napisał „Dżozefa” przed
powieściami, które przyniosły mu największy rozgłos. Obecne
wydanie jest lekko poprawione i oszlifowane. Patrząc na twórczość
autora mam nieodparte wrażenie, że ta książka jest wiernym
odbiciem tego co mu w duszy gra. Potoczysty język, momentami
łobuzerski, ciekawe postaci, odpowiednia ilość magii i nierealnych
wydarzeń, humor, ale też powaga i właściwa atencja sprawiają,
że „Dżozefa” czyta się/słucha wyśmienicie. To „świetna
proza ze znakiem jakości Jakuba Małeckiego”. Polecam!
Ocena:
5,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz