Tytuł: „Lata powyżej zera”
Autor: Anna Cieplak
Wydawnictwo: Znak Literanova
Forma książki: ebook
Gatunek: literatura współczesna
fot. Radek Denisiuk |
„Lata
powyżej zera” to jedna z książek, która mnie zaskoczyła.
Pomimo tego, że autorka opowiada historie ludzi młodych,
dorastających i dojrzewających w konkretnym czasie, w okresie
znaczących zmian dokonujących się w naszym kraju, to przedstawia
je w tak ciekawy i nieoczywisty sposób, że ja, będąca starszym
rocznikiem niż bohaterowie książki, czytałam ją z wielkim
zainteresowaniem i uczuciem nostalgii.
Rówieśnicy
Anity Szymborskiej – głównej bohaterki - rocznik 87 mogliby
usiąść z nią przy piwie, albo spotkać się „na papierosie” i
przerzucać się wspomnieniami jak to odeszły do lamusa kasety, a w
ich miejsce weszły płyty CD, a potem empetrójki, komputery w końcu
były w powszechnym użyciu i głównym komunikatorem było
Gadu-Gadu, w telewizji pojawiały się pierwsze programy mające
pierwowzór w zachodnich produkcjach rozrywkowych.
Anita
i jej znajomi doświadczali wielu rzeczy pierwszy raz i te doznania
były jedyne w swoim rodzaju i niezapomniane. W chaosie i szale
przemian dzieciaki szukały swojego ja, swojej tożsamości, chciały
stać się wyraźnymi postaciami a nie lekko zarysowanymi szkicami.
Jednym się udało, inni zakopali się w głęboko wyżłobionych
koleinach.
Język
książki jest przyjemnie lekki, swojski, momentami mocny i przez to
prawdziwy. Historii dorastającej młodzieży nie da się inaczej
opowiedzieć, bo byłaby sztuczna i kiczowata.
„Tata
zawsze mówił, że jak ktoś pieniądze nazywa pieniążkami, to
znaczy, że jest hujkiem.”
W
czasie lektury cały czas gdzieś tam w tle słychać nuty
Paktofoniki i głos Magika. Ale tak jak zmienia się życie
bohaterów, tak zmieniają się ich fascynacje i słuchana przez nich
muzyka.
Z
„Latami powyżej zera” z pewnością bardzo wiele młodych osób
może się utożsamiać. To będzie dla nich jak wspomnienie zapisane
w wyciągniętym z głębokiej szuflady pamiętniku. Ja tej książki
aż tak nie przeżyłam z jednego powodu - Anita nie jest moim
rówieśnikiem, jednak te rzeczy, które ona przeżyła nie są mi
obce.
Zakończenie
książki bardzo zaskakuje. Dodaje jej dodatkowego, lepszego szlifu.
To swoisty pstryczek w nos i potwierdzenie, że życie pisze różne
scenariusze.
Świetna
książka, która dostała nominację do Nagrody Nike 2018.
PS Serdecznie zapraszam Was do przeczytania recenzji Ani z bloga Tylko skończę rozdział, bo jest świetna i kipi od emocji.
Ocena:
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz