25 sierpnia 2018

"Stół króla Salomona" Luis Montero Manglano Skok w krainę tajemniczych symboli, znaków i czyhających niebezpieczeństw


Tytuł: „Stół króla Salomona”
Autor: Luis Montero Manglano
Wydawnictwo: Rebis
Tłumaczył: Katarzyna OkraskoAgata Ostrowska
Forma książki: audiobook; czyta Maciej Kowalik
Gatunek: sensacja
Seria: Poszukiwacze (1)

fot. Katarzyna Denisiuk
Lubię „przygodówki” czy to w postaci książek, filmów, czy gier komputerowych. Nie są rozrywką po którą często sięgam, ale jak już trafi mi się coś dobrego, to czerpię garściami i świetnie się przy tym bawię.

Dokładnie tak było ze „Stołem króla Salomona” Luisa Montero Manglano (jeśli coś Wam mówi nazwisko Montero, to słusznie, bo Luis jest bratem Carli autorki „Szmaragdowej Tablicy”), który porwał mnie do krainy beztroskiego poszukiwania zaginionego skarbu. Pamiętacie filmy z Indianą Jones'em? Książka Montero jest w takim klimacie - tajemniczych znaków, symboli i czyhających na każdym kroku niebezpieczeństw.

Tirso Alfaro, doktorant na wydziale historii sztuki, po niefortunnym zdarzeniu podczas praktyki w muzeum w Canterbury wraca do Madrytu w poszukiwaniu pracy. Odpowiada na dosyć niepozorną i mało bogatą w treść ofertę zatrudnienia. Wrodzona ciekawość każe mu nie pozostać obojętnym, a spore umiejętności umożliwiają pokonywanie kolejnych stopni rekrutacji, których zwieńczeniem jest zasilenie szeregu pracowników NKP, czyli Narodowego Korpusu Poszukiwaczy. Organizacja, na czele której stoi charyzmatyczny szef, ma za zdanie odzyskiwać cenne dzieła sztuki należące do dziedzictwa Hiszpanii.
O samej fabule nic więcej nie napiszę, bo nie chcę zepsuć zabawy. Wystarczy dodać, że nowa praca Tirso nie jest nudnym siedzeniem przy biurku i przerzucaniem papierów. To pełna przygód, zagadek, łamigłówek, „łamania sobie głowy” i niebezpieczeństw podróż do świata sztuki i historii.

Książkę wysłuchałam w formie audiobooka w interpretacji Macieja Kowalika. Te kilkanaście godzin sprawiły mi wielką przyjemność. Szkoda, że nie zrealizowano kolejnych książek z cyklu "Poszukiwacze" w formie audio, bo połączenie tej formy z treścią jaką oferuje nam Montero sprawdziła się doskonale.

Podczas lektury czułam się jak dziecko przed którym zostały otworzone podwoje ogromnej sali pełnej tajemniczych zakamarków, przedmiotów, labiryntów i pułapek. Po godzinach zabawy wyszłam z niej z wypiekami na twarzy i postanowieniem, że jeszcze tam wrócę czytając kolejne części z serii.

Kapitalna przygoda. Polecam!

Ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz