Tytuł: „Stół króla Salomona”
Autor: Luis Montero Manglano
Wydawnictwo: Rebis
Tłumaczył: Katarzyna Okrasko, Agata Ostrowska
Forma książki: audiobook; czyta Maciej Kowalik
Gatunek: sensacja
Seria: Poszukiwacze (1)
fot. Katarzyna Denisiuk |
Lubię
„przygodówki” czy to w postaci książek, filmów, czy gier
komputerowych. Nie są rozrywką po którą często sięgam, ale jak
już trafi mi się coś dobrego, to czerpię garściami i świetnie
się przy tym bawię.
Dokładnie
tak było ze „Stołem króla Salomona” Luisa Montero Manglano
(jeśli coś Wam mówi nazwisko Montero, to słusznie, bo Luis jest
bratem Carli autorki „Szmaragdowej Tablicy”), który porwał mnie do krainy beztroskiego poszukiwania zaginionego skarbu. Pamiętacie
filmy z Indianą Jones'em? Książka Montero jest w takim
klimacie - tajemniczych znaków, symboli i czyhających na każdym kroku niebezpieczeństw.
Tirso
Alfaro, doktorant na wydziale historii sztuki, po niefortunnym
zdarzeniu podczas praktyki w muzeum w Canterbury wraca do Madrytu w
poszukiwaniu pracy. Odpowiada na dosyć niepozorną i mało bogatą w
treść ofertę zatrudnienia. Wrodzona ciekawość każe mu nie
pozostać obojętnym, a spore umiejętności umożliwiają pokonywanie kolejnych stopni rekrutacji, których zwieńczeniem jest zasilenie szeregu
pracowników NKP, czyli Narodowego Korpusu Poszukiwaczy. Organizacja,
na czele której stoi charyzmatyczny szef, ma za zdanie odzyskiwać
cenne dzieła sztuki należące do dziedzictwa Hiszpanii.
O samej fabule nic więcej nie napiszę, bo nie chcę zepsuć zabawy. Wystarczy dodać, że nowa praca
Tirso nie jest nudnym siedzeniem przy biurku i przerzucaniem
papierów. To pełna przygód, zagadek, łamigłówek, „łamania
sobie głowy” i niebezpieczeństw podróż do świata sztuki i
historii.
Książkę
wysłuchałam w formie audiobooka w interpretacji Macieja Kowalika.
Te kilkanaście godzin sprawiły mi wielką przyjemność. Szkoda, że nie zrealizowano kolejnych książek z cyklu "Poszukiwacze" w formie audio, bo połączenie tej formy z treścią jaką oferuje nam
Montero sprawdziła się doskonale.
Podczas
lektury czułam się jak dziecko przed którym zostały otworzone
podwoje ogromnej sali pełnej tajemniczych zakamarków, przedmiotów,
labiryntów i pułapek. Po godzinach zabawy wyszłam z niej z
wypiekami na twarzy i postanowieniem, że jeszcze tam wrócę
czytając kolejne części z serii.
Kapitalna
przygoda. Polecam!
Ocena:
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz