Tytuł: „Okruchy dnia”
Autor: Kazuo Ishiguro
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczył: Jan Rybicki
Forma książki: audiobook; czyta Krzysztof Gosztyła
fot. Katarzyna Denisiuk |
Kto
zna twórczość Kazuo Ishiguro, brytyjskiego pisarza japońskiego
pochodzenia? Przyznaję, że byłam jedną z tych osób, które o
autorze nie wiedziały nic. Jako, że Ishiguro w
październiku tego roku zdobył Literacka Nagrodę Nobla, chciałam
na własnej skórze przekonać się, czy między nami zaiskrzy. Wybór
padł na „Okruchy dnia” (powieść nagrodzona Bookerem,
najbardziej prestiżową nagrodą literacką w Wielkiej Brytanii) w
formie audiobooka, czytanego przez Krzysztofa Gosztyłę. Kto lektora
zna, tego zapewne nie zdziwię stwierdzeniem, że doskonale – po
raz kolejny – spisał się w tej roli. Mój zachwyt nie jest
spowodowany wyłącznie faktem, iż Pan Gosztyła czaruje słuchaczy
swoim pięknie brzmiącym głosem, ale perfekcyjnie wszedł w rolę
narratora powieści.
Stevens,
elegancki, dystyngowany angielski kamerdyner, służący w domu lorda
Darlingtona, a po jego śmierci amerykańskiemu właścicielowi
Darlington Hall, jedzie w podróż do Kornwalii na spotkanie z bliską
współpracownicą, aby namówić ją do powrotu. Jest to podróż niemal sentymentalna, w czasie której, pod wpływem skojarzeń, wydarzeń,
rozmów z nowo poznanymi osobami, snuje wspominki o przeżytych
latach w rezydencji.
Okruchy
dnia, okruchy życia Stevensa w otoczeniu służby, współpracowników,
chlebodawcy na tle historycznych przemian elektryzują swoją
prostotą. Nieśpiesznie, elegancko, z klasą, momentami wręcz
pompatycznie Stevens snuje swoją opowieść. Wiele ciekawych
dygresji prowadzi do głównego wątku – odpowiedzi na pytanie co
jest w życiu ważne, a co najważniejsze? Praca, a może miłość?
Co sprawia, że jesteśmy szczęśliwi? Czy w naszej wizji
przyszłości jest miejsce dla drugiego człowieka? W tym miejscu
koniecznie muszę dodać, że Stevens był perfekcjonistą,
całkowicie oddanym swojej pracy.
To
była miła dla zmysłów przygoda z prozą Ishiguro. Zwyczajna,
niezwyczajna. Zwyczajna historia, bez fajerwerków, hałasu,
szybkiego tempa, a prowadząca do niezwykłych przemyśleń. Świetna
lektura typu „slow”. Polecam!
PS
Powieść została zekranizowana. W rolę Stevensa wcielił się
doskonały Anthony Hopkins, ja jednak cały czas mam przed oczami
Krzysztofa Gosztyłę.
Ocena:
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz