Autor: K. C. Hiddenstorm
Wydawnictwo: e-bookowo.pl
Forma książki: ebook
![]() |
fot. Katarzyna Denisiuk |
Z fantasy nie często się spotykam,
ale i nie bronię się przed nim rękami i nogami. Zupełnie nie
przeszkadzają mi magiczne stwory, gadające kamienie, czy inne
odrealnione cuda. Poza tym moje sny są nieraz po stokroć bardziej,
kolokwialnie mówiąc, "odjechane" i nie poczytuję ich jako koszmarów,
dlatego też sięgnęłam po zaproponowaną mi przez polską autorkę piszącą
pod pseudonimem K. C. Hiddenstorm „Po złej stronie lustra”.
Główną bohaterką jest utalentowana,
piękna aktorka, mieszkająca w okazałym domu z widokiem na napis
Hollywood na zboczu góry Lee, łańcuchu gór Santa Monica w Los
Angeles, w Kalifornii. Ot taka szczypta próżności. Lisa Johnson,
grająca pierwszoplanową rolę w najnowszej produkcji Jacka Scott'a,
u boku Toma Hurt'a „wysokiego, dobrze zbudowanego bruneta o
przenikliwym spojrzeniu błękitnych oczu i wiecznie nieogolonych
policzkach”, podczas jednej ze scen ulega bardzo poważnemu
wypadkowi. Cukierkowe? Kiczowate? Trochę tak, ale to był tak
naprawdę tylko wstęp do pełnej niepojętych, szalonych, z
pogranicza szaleństwa wydarzeń. Dlaczego? Lisa znalazła się po
niewłaściwej stronie lustra i teraz musi zdecydować jak się
zachować, co zrobić, aby znaleźć drogę do domu.
Alternatywna rzeczywistość? Jawa, a
może sen? Czysty obłęd! Sen wariata! Wciągnęła mnie ta
historia. Wielokrotnie miałam wrażenie, że sama mam rozdwojenie
jaźni i zastanawiałam się co tak naprawdę jest rzeczywistością,
a co fikcją. Lubię jak autor potrafi mnie zbałamucić i zaciekawić
tak bardzo, że szybko chcę się dowiedzieć jaki jest finał
historii. Cięty język, trafne metafory, a przede wszystkim pomysł
sprawił, że czas poświęcony czytaniu absolutnie nie był
zmarnowanym. Z resztą nie zwykłam katować się książkami, które
mnie od siebie odrzucają.
Po skończonej lekturze nie odzywały
się w mojej głowie ciche głosiki, więc efektów ubocznych brak –
bez obaw możecie czytać.
Ocena: 4,5/6
Z kolei w moim przypadku - ja i fantasy leżymy kompletnie na różnych biegunach, zatem ta lektura nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuń