Tytuł: „Nielubiana”
Autor: Nele Neuhaus
Wydawnictwo: Media Rodzina
Tłumaczyli: Anna Urban, Miłosz Urban
Forma książki: ebook
fot. Katarzyna Denisiuk |
Lubię
czytelnicze cykle. Lubię poznawać i przywiązywać się do
bohaterów. Kryminalne serie mają tę zaletę, że jeśli nawet nie
będzie się czytało po kolei, to i tak nie psuje to odbioru książki
i nie przeszkadza w zabawie w detektywa.
Z
twórczością Nele Neuhaus spotkałam się czytając "Głębokie
rany" i "Śnieżka musi umrzeć" i pozostawiły po
sobie bardzo pozytywne wrażenia. Są one częścią cyklu, gdzie
główne role grają Oliver von Bodenstein i Pia Kirchhoff. Cały
cykl liczy osiem książek, czyli rachunek jest prosty, do
nadrobienia zostało sześć powieści. Dwa razy byłam na tak, więc
decyzja zapadła - Nele wskakuję do na czytelniczy stosik. Pilnując
kolejności, przeczytałam "Nielubianą".
Okolice
Taunus, pasma górskiego w środkowych Niemczech. Prokurator Joachim
Hardenbach popełnia samobójstwo. Para młodych ludzi natrafia na
zwłoki młodej, bardzo atrakcyjnej kobiety. Czy to również było
samobójstwo, czy też ktoś jej „pomógł”? Początkowo wydaje
się, że te dwie śmierci nie mają ze sobą kompletnie nic
wspólnego. Śledztwo prowadzi do świata krezusów, mających własne
stajnie i piękne konie, przedsiębiorstwa i biznesy działające nie
zawsze zgodnie z literą prawa. Kto pod kim dołki kopie? Kto o kogo
jest zazdrosny? Jakie tajemnice wyjdą na jaw?
Po
przeczytaniu pierwszej książki z serii wiem, że:
-Nele
Neuhaus pisze dobrze i potrafi wciągnąć czytelnika w całkiem
pokrętną grę, przez co czytałam z zainteresowaniem,
-ta,
jak i kolejna książki, to są kryminały z wątkiem obyczajowym,
który nie dominował, było go w sam raz,
-przez
większą część książki nadążałam za autorką podsuwającą
coraz to nowe poszlaki, wskazówki i wątki, jednak im dalej w las,
tym więcej drzew - zaczęłam się gubić w tych kryminalnych
roszadach i czekałam tylko na odpowiedź "no to kto w końcu
zabił i dlaczego?", „pisz kobieto!” ;-)
-nie
wytypowałam sprawcy, czyli efekt zaskoczenia był. A motyw? Sami
oceńcie,
-polubiłam
komisarza Olivera von Bodensteina i jego podopieczną Pię Kirchhoff
- reszta zespołu występowała w marginalnym stopniu, więc nawet
ich nie wymieniam (poza tym można sobie palce połamać od tych
niemieckich imion i nazwisk ;-)).
W
trakcie dochodzenia zabłądził w tyle ślepych uliczek, jak chyba
jeszcze nigdy. Ileż zbudował hipotez na temat śmierci Isabel
Kerstner, ile znaleźli motywów i ile spisków!
"Nielubiana"
jest dobrym kryminałem, jednak wiem - mając za sobą dwie inne
książki z cyklu - że może być lepiej i na to liczę w dalszej
przygodzie z Bodensteinem i Kirchhoff. W tej części przytłoczyła
mnie zbyt duża ilość poszlak i tych ślepych uliczek, a w mojej
głowie pojawił się lekki chaos i rodzące się pytania "a
może ten?", "nie, ten nie", "to może tamten?".
Jak będzie w kolejnej odsłonie pt.: "Przyjaciele po grób"?
- za jakiś czas się okaże.
Ocena: 4,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz