Dlaczego na czytniku? Większość
książek, które czytam to ebooki.
Przeszłam przez etap – Czytanie na
czytniku? Bez szumu przewracanych kartek? Bez charakterystycznego
zapachu? Nie ma mowy! Jak to mówił mój znajomy – nigdy nie mów
nigdy :-)
Prawie 5 lat temu, na wakacjach,
skończyłam czytać książkę i do dziś nie wiem jak to się
stało, ale nie wzięłam ze sobą kolejnej. Kolega miał Kindle,
pożyczył i … wiedziałam, że chcę mieć swój.
Pierwszy mój
czytnik to był Kindle Classic. Służył mi do czasu aż
wypróbowałam Kindle Paperwhite z ekranem dotykowym. Co podświetlany
ekran, to podświetlany ekran. Żadna lampka nie jest potrzebna,
światło męża nie razi jak czytam przed snem - same plusy. Ten
czytnik mam najdłużej i w pewnym momencie miałam taki etap, że
przy czytaniu książki papierowej naciskałam stronę, żeby się
przewinęła (szaleństwo, wiem). Kolejny Kindle, którego posiadam
to Kindle Voyage – rewelacyjna jakość ekranu i przyciski, które
przydają się do przewijania stron gdy trzeba założyć rękawiczki.
Ten sprzęt kupiłam jako czytnik używany z Amazonu. Na stronie
opisany był jako Certified Refurbished. Jak ktoś mi znajdzie
jakiekolwiek ślady użytkowania, to stawiam piwo :-) Wygląd i
działanie - jak nowy, a cena była naprawdę przystępna – jak na
takiej jakości sprzęt. Czyżby teraz nastał czas na Kindle Oasis?
;-) Oj, chyba mąż tego już by nie udźwignął :-) Ostatnim
zakupem jest PocketBook Touch Lux 3. Służy mi do czytania książek
z Legimi, a poza tym obsługuje formaty plików niedostępne dla
Kindle.
 |
Od lewej Kindle Paperwhite, Kindle Voyage, PocketBook Touch Lux 3; fot. www.in-art.pl |
 |
Od lewej Kindle Paperwhite, Kindle Voyage, PocketBook Touch Lux 3; fot. www.in-art.pl |
Oczywiście ebooki to nie mój cały
świat. Czytam również książki papierowe, ale te pożyczam z
biblioteki, albo od znajomych. No i słucham audiobooków – bardzo
umilają mi czas przy domowych porządkach, prasowaniu, czy myciu
okien. No i jak idę, to nie czytam … tylko słucham :-)
Czytnik ma bardzo wiele zalet – czym
mnie do siebie przekonał:
- w jednym małym urządzeniu mam
dziesiątki książek;
- książka cegła to nadal wielkość
czytnika, więc ręki mi nie urywa;
- przy czytaniu mam wolne
ręce i mogę w tym czasie np. obierać orzeszka :-);
- brak prądu
nie jest mi straszny (pod warunkiem, że czytnik naładowany) a podświetlany ekran daje komfort czytania w ciemnościach;
- Kindle oblicza za jaki czas skończę książkę – bardzo fajna
funkcja, gdy czas mnie goni i szacuję, czy zdążę doczytać, czy
nie;
- przy wielogodzinnym czytaniu nigdy nie bolały mnie oczy;
- czcionka, marginesy, akapity mogę sobie dostosować do
własnych preferencji;
- ceny ebooków są niższe niż książek
papierowych, a poza tym wielokrotnie można jej kupić w świetnych
promocjach (i tu bardzo polecam stronę www.upolujebooka.pl,
dzięki której nieraz upolowałam tanią książkę).
Wadą dla mnie jest traktowanie ebooka
jako usługi, więc zgodnie z prawem nie można go pożyczać :-/
 |
fot. www.in-art.pl |
 |
fot. www.in-art.pl |
 |
fot. www.in-art.pl |