Autor: Sebastian Fitzek
Wydawnictwo: Amber
Tłumaczył: Tomasz Bereziński
Forma: audiobook; czytał Piotr Grabowski
fot. Katarzyna Denisiuk |
Uwaga!
Jeśli czytałaś/eś "Śmierć ma 143 cm wzrostu", to po
"Ostatnie dziecko" nie sięgaj. No chyba, że chcesz tę
książkę Fitzek'a przeczytać ponownie, bo to ta sama treść,
tylko różne wydania.
Lubimy
porównywać pisarzy do siebie i zdarza nam się myśleć: o! nowy
King, o! nowa Camilla Läckberg, a
pewnie każdy twórca chciałby, aby jego dzieła były
niepowtarzalne i były jego znakiem szczególnym. Myślę, że
niemieckiemu pisarzowi to się udało. Ma to coś! Jego książki są
intrygujące, przedstawione historie pokręcone i trącą
paranormalnością (nie, nie, to nie jest kolejny King!).
Adwokat
Robert Stern spotyka się z nowym klientem. Nic nadzwyczajnego,
jednak zdumienie budzi fakt, iż jest nim 10-letni, nieuleczalnie
chory chłopiec, który twierdzi, że zabił i to nie jeden raz, a
wielokrotnie. Kto o zdrowych zmysłach dałby wiarę takim
deklaracjom? Simon jest dzieckiem, więc jakim cudem mordował
jeszcze przed swoimi narodzinami? Nic nie jest takie jak się wydaje.
Rozum wariuje. Kolokwialnie mówiąc, ciężko to ogarnąć, a jednak
Stern podejmuje się rozwikłania tej zagadki, bo znajduje dowody na
to, o czym opowiada mu Simon. Historia chłopca to jedno, a to co
zostaje przedstawione panu adwokatowi, a dotyczy śmierci jego
nowo narodzonego dziecka przed dziecięciu laty, to drugie... A to
jeszcze nie koniec rewelacji...
Książka
zaskakuje od pierwszych stron. Akcja pomału się rozwija. Odkrywamy
coraz bardziej mroczne sekrety bohaterów, a raczej antybohaterów,
dotykamy trudnych a zarazem przerażających procederów by na końcu
to, co wydawało nam się kompletnie niemożliwe i będące w naszych
oczach tylko wytworem wyobraźni autora przybrało realne kształty.
Istny rollercoaster wrażeń. Polecam!
PS
Świetny Piotr Grabowski w roli lektora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz