27 lipca 2017

"Bez mojej zgody"

Tytuł: "Bez mojej zgody"
Autor: Jodi Picoult
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczył: Michał Juszkiewicz
Forma książki: ebook


fot. Katarzyna Denisiuk


Co jakiś czas wracam do książek Jodi Picoult, bo wiem, że to jakość sama w sobie. Świetne pióro, niebanalne historie, nic tylko czytać. Tym razem wybrałam "Bez mojej zgody".

Ufff co TO była za historia...
"Normalność w tym domu jest jak za krótka kołdra, która raz grzeje tak jak trzeba, ale innym razem człowiek budzi się drżący i zziębnięty. A najgorsze jest to, że nigdy nie wiadomo, czy będzie tak czy tak."

Bohaterami dramatu są: Sara - matka, Brian - ojciec, Jesse - najstarszy syn, Kate - córka chora na ostrą białaczkę promielocytową, Anna - najmłodsza córka, urodzona w jednym konkretnym celu, by stać się materiałem genetycznym, który uratuje życie siostry. Ciężko sobie wyobrazić ogrom cierpienia jaki dotyka każdego członka rodziny. Rodziców wariujących na punkcie śmiertelnie chorego dziecka; syna, który poprzez swoje zachowanie manifestuje potrzebę bycia zauważonym; starszej córki, której każdy dzień to walka o życie a okresowe zabiegi medyczne, którymi jest poddawana, odbierają człowieczeństwo; najmłodszej córki, która żyje po to, żeby być bankiem krwi, szpiku, narządów dla starszej siostry. W końcu nastaje taki dzień, że Anna mówi dość. Chce mieć wolną wolę, dlatego wynajmuje adwokata, aby na drodze sądowej wywalczyć możliwość decydowania o sobie, żeby to co jest tylko jej nie zostało jej zabrane.

"Jeśli chce się przestać myśleć o nadchodzącym tsunami, trzeba skupić całą uwagę na układaniu worków z piaskiem. Nie ma innego sposobu, żeby nie oszaleć."

Ta książka to emocjonalny armagedon. Po czyjej stronie staniemy? Rodziców walczących ze stojąca za progiem kostuchą? Dzieckiem, które nie ma kompletnie nic do powiedzenia, ale ma siostrę, którą kocha i nie chce, żeby odeszła? Jak rozstrzygnie sąd? Bez pomocy Anne, Kate umrze...


Wspaniała kreacja postaci zarówno tych pierwszoplanowych jak i pozostałych. Czułam się niemym obserwatorem wydarzeń, siedziałam w głowie Sary i Kate. Picoult jest mistrzynią! A końcówka? Sami się przekonajcie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz