Autor: Jodi Picoult
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczył: Michał Juszkiewicz
Forma książki: ebook
fot. Katarzyna Denisiuk |
Co
jakiś czas wracam do książek Jodi Picoult, bo wiem, że to jakość
sama w sobie. Świetne pióro, niebanalne historie, nic tylko czytać.
Tym razem wybrałam "Bez mojej zgody".
Ufff
co TO była za historia...
"Normalność
w tym domu jest jak za krótka kołdra, która raz grzeje tak jak
trzeba, ale innym razem człowiek budzi się drżący i zziębnięty.
A najgorsze jest to, że nigdy nie wiadomo, czy będzie tak czy tak."
Bohaterami
dramatu są: Sara - matka, Brian - ojciec, Jesse - najstarszy syn,
Kate - córka chora na ostrą białaczkę promielocytową, Anna -
najmłodsza córka, urodzona w jednym konkretnym celu, by stać się
materiałem genetycznym, który uratuje życie siostry. Ciężko
sobie wyobrazić ogrom cierpienia jaki dotyka każdego członka
rodziny. Rodziców wariujących na punkcie śmiertelnie chorego
dziecka; syna, który poprzez swoje zachowanie manifestuje potrzebę
bycia zauważonym; starszej córki, której każdy dzień to walka o
życie a okresowe zabiegi medyczne, którymi jest poddawana,
odbierają człowieczeństwo; najmłodszej córki, która żyje po
to, żeby być bankiem krwi, szpiku, narządów dla starszej siostry.
W końcu nastaje taki dzień, że Anna mówi dość. Chce mieć wolną
wolę, dlatego wynajmuje adwokata, aby na drodze sądowej wywalczyć
możliwość decydowania o sobie, żeby to co jest tylko jej nie
zostało jej zabrane.
"Jeśli
chce się przestać myśleć o nadchodzącym tsunami, trzeba skupić
całą uwagę na układaniu worków z piaskiem. Nie ma innego
sposobu, żeby nie oszaleć."
Ta
książka to emocjonalny armagedon. Po czyjej stronie staniemy?
Rodziców walczących ze stojąca za progiem kostuchą? Dzieckiem,
które nie ma kompletnie nic do powiedzenia, ale ma siostrę, którą
kocha i nie chce, żeby odeszła? Jak rozstrzygnie sąd? Bez pomocy
Anne, Kate umrze...
Wspaniała
kreacja postaci zarówno tych pierwszoplanowych jak i pozostałych.
Czułam się niemym obserwatorem wydarzeń, siedziałam w głowie
Sary i Kate. Picoult jest mistrzynią! A końcówka? Sami się
przekonajcie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz